Antoni Macierewicz odpowiada na zarzuty. "Donald Tusk broni rosyjskiej agentury"

Polska
Antoni Macierewicz odpowiada na zarzuty. "Donald Tusk broni rosyjskiej agentury"
PAP/Paweł Supernak / PAP/Piotr Nowak
Antoni Macierewicz odpowiada gen. Stróżykowi

- Przecież to jest absurd, co generał Stróżyk mówi. On to mówi to w kategoriach propagandowych. Zobaczymy, co zostanie przekazane do prokuratury i wtedy będę chętnie odpowiadał - stwierdził Antoni Macierewicz, odnosząc się do rekomendacji komisji ds. rosyjskich wpływów złożenia zawiadomienia do prokuratury przeciwko byłemu szefowi MON.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości poproszony został przez dziennikarzy o komentarz dotyczący raportu komisji ds. rosyjskich wpływów i oskarżeń wobec niego, które przedstawione zostały przez generała Jarosława Stróżyka.

 

Zdaniem Antoniego Macierewicza raport komisji ds. rosyjskich wpływów i oskarżenie go o "zdradę dyplomatyczną" jest działaniem kierowanym przez premiera Donalda Tuska. Poseł podkreślił, że jednym z zadań ówczesnego premiera w jego dotychczasowej działalności politycznej było działanie na korzyść Federacji Rosyjskiej. 

Antoni Macierewicz: Donald Tusk ma duże problemy

- Ta sprawa dotyczy działania ówczesnego ministra obrony narodowej, w końcu roku 2015 i roku 2016. Na czym polegały moje ówczesne prace, co w związku z tym jest przedmiotem ataku ze strony tego pana i Donalda Tuska, który wczoraj powiedział, że on cały czas ma w głowie Macierewicza, współczuję mu - mówił.

 

Ale rzeczywiście to prawda, on od 1992 roku, gdy obalił rząd Jana Olszewskiego, w którym byłem ministrem spraw wewnętrznych i zrealizowałem lustrację, od tego czasu Donald Tusk ma duże problemy, broni agentury rosyjskiej i ma świadomość, że dla mnie likwidacja agentury rosyjskiej jest jednym z najważniejszych działań - dodał Macierewicz. 

 

ZOBACZ: "Zdziwienie" i "dezaprobata". Szef BBN reaguje na słowa generała Stróżyka

 

Były szef MON zauważył, że wszystkie oskarżenia przedstawione przez przewodniczącego komisji dotyczą faktycznych sukcesów ówczesnego ministerstwa, m.in. w zakresie wzmacniania polskiej armii.

 

- "Skandalem", jaki wówczas zrobiłem, jest zwiększenie wojska z niecałych 90 tys. do 125 tys. to rzeczywiście "skandaliczna sprawa", za którą warto mnie postawić przed sądem (...). A najbardziej za co powinienem trafić do sądu, co było przez nich krytykowane to fakt, że założyłem Wojska Obrony Terytorialnej. To skandal, to straszne, to przestępstwo - przekonywał Macierewicz.

Krytyka decyzji Antoniego Macierewicza. Były szef MON: Absolutnie konieczne

W dalszej części wypowiedzi poseł Prawa i Sprawiedliwości zasugerował, że raport komisji ds. badania rosyjskich wpływów jest elementem kampanii propagandowej przygotowanej m.in. przez obecnego ministra obrony narodowej. Sprawa ma się łączyć także z negatywną oceną komisji Antoniego Macierewicza, która badała przyczyny katastrofy smoleńskiej.

 

- Przecież to jest absurd, co on mówi. On teraz mówi to w kategoriach propagandowych. Zobaczymy, co zostanie przekazane do prokuratury i wtedy będę chętnie odpowiadał, bo na razie mamy do czynienia wyłącznie z propagandą, która ma być korzystna z formułą Kosiniaka-Kamysza, który mówi, że nienawiścią i niszczeniem narodu polskiego jest badanie zbrodni rosyjskich. I tu jest tak samo, tym przestępstwem moim, jest to, że zrobiłem coś, czego nie zrobił żaden minister obrony narodowej przedtem, czyli, że zagwarantowałem bezpieczeństwo Polski dzięki sojuszowi ze Stanami Zjednoczonymi - podkreślił.

 

ZOBACZ: "Zdrada dyplomatyczna" Macierewicza. Raport o rosyjskich wpływach

 

Kończąc swoją wypowiedź były szef MON odniósł się także do kwestii programu "Karkonosze", który został wstrzymany w trakcie, co miało skutkować ogromnymi stratami finansowymi.

 

- Wycofanie się z programu "Karkonosze" to było absolutnie konieczne ze względu na cenę, jak i ze względu na to, że w konsekwencji tą formułą decydowaliby nasi sojusznicy, a nie my. My byśmy tylko mogli dodatkowo z niej korzystać, bez sensu. Uważam, że moja decyzja była słuszna - tłumaczył Macierewicz.

 

- Ci ludzie robią wszystko, żeby niszczyć Polskę i wspierać Rosję oraz Niemcy, to jest ich polityka - podsumował.

Raport komisji ds. rosyjskich wpływów. "Wypełnianie celów polityki zagranicznej Rosji i Białorusi"

W środowe południe komisja ds. badania rosyjskich wpływów zaprezentowała raport podsumowujący jej pracę. Według generała Stróżyka "zidentyfikowano szereg działań, które wypełniają cele polityki zagranicznej Rosji i Białorusi".

 

- Wpisywały się w modus operandi służb specjalnych tych państw w zakresie inicjatyw wymierzonych w osłabienie potencjału RP i jej pozycji na arenie międzynarodowej. Analizy niektórych zagadnień wskazują na bezpośrednie wpływy rosyjskie - stwierdził.

 

ZOBACZ: Sejm powołał członków komisji ds. rosyjskich wpływów

 

Generał podkreślił, że w trakcie prac komisji ustalono, że Antoni Macierewicz mógł dopuścić się zdrady dyplomatycznej poprzez "udaremnienie zakupu uzbrojenia na rzecz Sił Zbrojnych RP". Były minister obrony narodowej miał "bez trybu, analiz i konsekwencji" wycofać się z programu Karkonosze dotyczącego pozyskania wielozadaniowego samolotu tankowania powietrznego.

 

Jak stwierdzono, w ocenie komisji ta decyzja była "bezpodstawna, bezrefleksyjna, krótkowzroczna, nieuzasadniona i nieprzemyślana".

 

- Straciliśmy nie tylko kilka milionów składek, ale też możliwość stacjonowania w Polsce, w Powidzu, takich samolotów. Program dzisiaj jest wielkim sukcesem: flota dziesięciu tankowców stacjonuje w Kolonii w Niemczech - tłumaczył Stróżyk.

Marcin Jan Orłowski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie