Pokazał Szymonowi Hołowni rachunki za prąd. "Zaufałem rządowi polskiemu"

Polska
Pokazał Szymonowi Hołowni rachunki za prąd. "Zaufałem rządowi polskiemu"
Polsat News
Szymon Hołownia w trakcie spotkania w Pleszewie

- Uwierzyłem, zaufałem rządowi polskiemu (...). Okazało się, że moje szczęście trwało tylko do momentu, gdy dostałem rachunek za prąd - mówił pan Zdzisław na spotkaniu z Szymonem Hołownią. Senior pokazał marszałkowi Sejmu rachunki, które otrzymuje po wymianie pieca na pompę ciepła i fotowoltaikę. - Jestem zrujnowany - żalił się mężczyzna.

Lider Polski 2050 pojawił się w wielkopolskim Pleszewie w ramach cyklu "Pod jedną flagą". Jedną z nieodzownych części tego typu spotkań jest oddanie głosu słuchaczom znajdującym się w sali. W pewnym momencie odezwał się pan Zdzisław.

 

Mężczyzna opowiedział Szymonowi Hołowni o przystąpieniu do programu wymiany pieców tzw. kopciuchów, do czego namawiali politycy koalicji rządzącej. Senior zainwestował w pompę ciepła oraz fotowoltaikę, co miało mu przynieść oszczędności.

Senior do Szymona Hołowni: Jestem zrujnowany

- Uwierzyłem, zaufałem rządowi polskiemu. Trzeba było wyrzucić kopciucha, to było najważniejsze, żeby otrzymać dotację. Zrobiłem to wszystko zgodnie z planem. Okazało się, że moje szczęście trwało tylko do momentu, gdy dostałem rachunek za prąd. Nogi się zatrzęsły, ziemia się zapadła - mówił wyraźnie rozżalony.

 

ZOBACZ: "Koalicja przetrwa". Szymon Hołownia wystawił rządowi ocenę

 

- W tysiącach złotych muszę płacić za mój prąd (...) Jestem goły i wesoły - dodał.

 

WIDEO: Spotkanie z Szymonem Hołownią w Pleszewie

 

 

Pan Zdzisław przyznał, że wydał na wspomniane inwestycje "oszczędności całego życia". Dotację otrzymał wyłącznie na pompę ciepła, a na fotowoltaikę musiał wyłożyć 50 tysięcy złotych.

 

- Nie tylko dla siebie, ale dla nas wszystkich to zrobiłem. Teraz ponoszę konsekwencje. Jestem zrujnowany. Moja emerytura... tak jakbym nie miał jej przez pół roku. Wszystko jest na rachunki - podkreślił.

Szymon Hołownia o wysokości rachunków. "To woła o pomstę do nieba"

Marszałek Sejmu nie unikał odpowiedzi i jak sam przyznał, również znajduje się w podobnej sytuacji, ponieważ zdecydował się na instalację fotowoltaiczną wcześniej, co spowodowało, że "załapał się na stare zasady", dzięki czemu "kradną mu" mniej.

 

- Też dopłacam do tego interesu, bo kiedyś myślałem, że będę miał wyzerowane rachunki - przekonywał.

 

Polityk stwierdził, że jego zdaniem obecnie obowiązujące zasady "są chore", a państwo traktuje pana Zdzisława "w sposób radykalnie niesprawiedliwy"

 

ZOBACZ: Szymon Hołownia o zachowaniu posła Konfederacji. "Nieźle pan nawywijał"

 

- To woła o pomstę do nieba - skwitował, jednocześnie prosząc seniora o przekazanie mu pokazywanych rachunków i dokumentów.

 

- Porozmawiamy, zapytamy ministerstwo klimatu i środowiska, co taki człowiek, który zaufał państwu, włożył kilkadziesiąt tysięcy, żeby produkować zielony prąd, którego państwo potrzebuje, co taki człowiek ma zrobić, z jakiego programu ma skorzystać (...) To, do czego się zobowiązuję, to wziąć tę sprawę ze sobą i jak najszybciej doprowadzić do tego, żeby panu pomóc rozwiązać ten problem - podsumował.

mjo/kg / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie