Jest decyzja w sprawie deportacji Pawła Szopy. Informacje prokuratury

Polska
Jest decyzja w sprawie deportacji Pawła Szopy. Informacje prokuratury
Wikimedia Commons/Adrian Grycuk; KSP

Prokuratura Krajowa przekazała, że jest decyzja w sprawie deportacji Pawła Szopy. Założyciel marki "Red is Bad" został zatrzymany w ubiegłym tygodniu w Dominikanie. Najprawdopodobniej wkrótce odpowie za nieprawidłowości w RARS. Trwają negocjacje w sprawie daty deportacji.

Paweł Szopa trafi do Polski, mimo iż nasz kraj nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z Dominikaną. Taką informację przekazała we wtorek Prokuratura Krajowa. Założyciel marki "Red is Bad" ma zostać deportowany. Trwają negocjacje dotyczące daty deportacji.

Paweł Szopa zostanie deportowany

Jak przekazała podczas wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak, tuż po zatrzymaniu Pawła Szopy na terytorium Dominikany, polska prokuratura i Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozpoczęły rozmowy z władzami dominikańskimi o sposobie przekazania zatrzymanego do Polski.

 

- W dniu dzisiejszym strona polska otrzymała decyzję władz Dominikany, że pan Paweł Sz. zostanie przekazany w trybie deportacji. To oznacza, że czas jego przekazania będzie znacznie krótszy (niż w przypadku procedury ekstradycji - red.). To może zawrzeć się nawet w kilku dniach - podała.

 

Jednocześnie z wypowiedzi prok. Adamiak wynika, że polskie organy ścigania znają już datę deportacji Pawła Szopy, ale nie informują zarówno o niej, jak i o sposobie deportacji ze względów bezpieczeństwa.

 

- Decyzję (o deportacji - red.) odbieramy bardzo pozytywnie. Chcę podkreślić bardzo dobrą współpracę z MSZ i podziękować pani konsul z ambasady w Panamie, ponieważ ta współpraca była wręcz wzorcowa - nadmieniła rzeczniczka Prokuratora Generalnego.

 

Pytana o doniesienia jakoby Paweł Szopa sam informował, że chce dobrowolnie wrócić do Polski, odparła natomiast, że było to "bez znaczenia dla polskiej prokuratury", ponieważ już wcześniej wdrożono międzynarodowe poszukiwania.

Twórca Red is Bad zatrzymany w Dominikanie. Chodzi o sprawę RARS

Do zatrzymania Pawła Szopy doszło w piątek w Dominikanie. Wcześniej, od 10 października był poszukiwany czerwoną notą Interpolu, a także wydano za nim list gończy oraz europejski nakaz aresztowania.

 

Szopa poszukiwany był w związku z nieprawidłowościami w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Śledztwo prowadzone jest przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.

 

ZOBACZ: Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Janusza Palikota

 

Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i realizowania zakupu towarów, działając na szkodę interesu publicznego w okresie od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r.

 

Sam biznesmen z kolei, jako właściciel wspomnianej marki, został oskarżony o wyprowadzanie publicznych pieniędzy na dużą skalę. W ciągu trzech lat na jego konta trafić miało pół miliarda złotych z zamówień otrzymywanych bez przetargu.

Nieprawidłowości w RARS. Tusk: Poczekamy na innych przestępców

Jeszcze zanim doszło do zatrzymania Pawła Szopy, rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego Anna Adamiak informowała, że przekazanie biznesmena do Polski jest możliwe w procedurze ekstradycyjnej albo deportacyjnej.

 

Podkreślała, przy tym, że druga z procedur jest "znacznie sprawniejsza". - Ponieważ jest to procedura administracyjna i przynajmniej w Polsce decyzję w tym zakresie podejmuje właściwy komendant Straży Granicznej - wyjaśniała.

 

We wtorek o deportację Pawła Szopy pytany był natomiast premier Donald Tusk. - Usłyszałem dziś na posiedzeniu rządu od pana ministra Adama Bodnara słowa uznania dla pana ministra Siemoniaka i dla pana ministra Sikorskiego. Cała trójka współpracowała bardzo harmonijnie po to, żeby możliwie szybko pan Szopa wrócił na rodzinną ziemię i opowiedział trochę więcej na temat tych spraw, z powodu których postanowił udać się w daleką wycieczkę na Dominikanę - powiedział szef rządu.

 

Jak dodał, jeśli chodzi o pozostałych potencjalnych podejrzanych, rządzący "poczekają na innych przestępców", a gdy tylko będą jakieś informacje, premier podzieli się nimi z opinią publiczną.

Adrianna Rymaszewska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie