Strzelanina w Austrii. Trwa obława za groźnym napastnikiem
Co najmniej dwie osoby zginęły w strzelaninie w Austrii. Jedną z ofiar jest burmistrz gminy Kirchberg, druga to lokalny myśliwy. Trwa obława za napastnikiem. Służby ostrzegają, że może mieć on broń i jest wyjątkowo niebezpieczny. Austriackie media podają, że w czasie ucieczki napastnik zabił trzecią osobę, jednak policja jeszcze nie potwierdziła tych informacji.
Do strzelaniny doszło w poniedziałek nad ranem ok. godz. 8:30 w Górnej Austrii - jak donosi portal krone.at. Na jednym z pół w gminie Altenfelden mężczyzna śmiertelnie ranił 64-letniego burmistrza gminy Kirchberg ob der Donau - Franza Hofera. Urzędnik osierocił trójkę dzieci.
Strzelanina w Austrii. Nie żyją dwie osoby
Napastnik uciekł, trwa policyjna obława. W poszukiwania została zaangażowana m.in. specjalna jednostka Cobra. Śledczy prowadzą obecnie przeszukanie domów w okolicy Rohrbach. Na miejscu są również liczne służby ratunkowe, a na miejscu zbrodni zespół śledczy i funkcjonariusze kryminalni zabezpieczają wszystkie dowody.
Podczas ucieczki napastnik ranił kolejną osobę, której nie udało się uratować. Miejscowy myśliwy zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Przed przejściem na emeryturę był funkcjonariuszem policji. Według doniesień austriackich mediów liczba ofiar wzrosła do trzech, jednak policja na razie nie potwierdziła tych informacji.
ZOBACZ: Strzelanina na warszawskim bazarze. Nowe informacje
Według służb napastnikiem jest osoba znana urzędnikom i myśliwy, która wcześniej miała problemy z ochroną przyrody i zwierząt. Media podają, że to jeden z myśliwych, dlatego ze względów bezpieczeństwa siedziba okręgu łowieckiego została zamknięta.
Policja opublikowała wizerunek mężczyzny i poinformowała, że poszukuje 56-letniego Rolanda Drexlera, który prawdopodobnie porusza się srebrnym Volkswagenem Caddy. "Uwaga, mężczyzna jest uzbrojony" - ostrzegają służby.
Trwa obława za napastnikiem. Służby znają jego tożsamość
"Mieszkańcy barykadują się w swoich domach i wysyłają sobie nawzajem ostrzeżenia, aby nie wychodzić, bo ktoś wpadł w amok. W całym okręgu panuje ogromne poruszenie" - pisze krone.at.
Urzędnicy i mieszkańcy nie kryją zaskoczenia, tym co się stało. - Jestem głęboko zszokowany. Osobiście znałem Franza Hofera bardzo dobrze. To niewiarygodne, co się teraz dzieje - przyznał myśliwy Herbert Sieghartsleitner.
Czytaj więcej