Krzysztof Bosak o freak fightach: Uczestnicy sprzedają się dla pieniędzy i popularności
- Włos się jeży na głowie, że młodzi ludzie się na czymś takim wychowują - powiedział o freak fightach Krzysztof Bosak. Wicemarszałek Sejmu, w rozmowie z Polsat News, zwrócił także uwagę na problem z działaniami prawnymi, które mogły by zatrzymać promocję tego rodzaju treści w internecie.
Freak fighty, czyli walki youtuberów, influencerów i innych celebrytów, w ostatnich latach zyskały ogromną popularność. Widownią tych "sportowych" zmagań często są też dzieci i nastolatkowie. Według ekspertów oglądanie takich walk i śledzenie otoczki wokół tych pojedynków ma negatywny wpływ na psychikę najmłodszych. Telewizja Polsat News postanowiła zapytać polityków, czy jest szansa na to, aby państwo zajęło się uregulowaniem freak fightów.
Freak fighty. Krzysztof Bosak: Uczestnicy robią to tylko dla pieniędzy
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w rozmowie z Polsat News zwrócił uwagę na mentalność osób występujących podczas gal freak fightowych. - Często robią to dla pieniędzy. Nie mają do siebie szacunku. Sprzedają się dla popularności - podkreślił polityk.
Lider Konfederacji wskazał, że wśród sportowców-amatorów sztuk walk panuje zupełnie inna mentalność. Jak mówi, takie osoby "nie chwalą się swoimi osiągnięciami w social mediach", gdyż sporty te "wymagają pokory".
Bosak: Granie na negatywnych emocjach
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak podkreślił, że "nie ma nic nagannego w rywalizacji sportowej, także w sportach walki". Zaznaczył jednak, że "jeśli towarzyszy temu otoczka wulgarności, promocji agresji i grania wyłącznie na negatywnych emocjach w absolutnie demoralizujący sposób, to mamy podstawy co najmniej do tego, żeby debatować nad tym, żeby coś z tym zrobić".
Wideo: Krzysztof Bosak o uczestnikach freak fightów: Sprzedają się dla pieniędzy i popularności
Jeden z liderów Konfederacji powołał się także na konstytucyjną "moralność publiczną", która jego zdaniem jest wystarczającym powodem do podjęcia działań ws. freak fightów. Polityk zaznacza jednak, że nie będzie to łatwa do rozwiązania kwestia.
- Jesteśmy ostrożni z postulowaniem konkretnych argumentów prawnych. Jeśli chodzi o internet to łatwo je obchodzić - uważa polityk.
- Biznes sportowy oparty o tworzenie gal nie istnieje w oderwaniu od przedsiębiorstw telewizyjnych. Nie jest to zjawisko czysto internetowe - to zjawisko z pogranicza internetu i telewizji, która i tak jest mocno koncesjonowana - podkreśla wicemarszałek Sejmu.
ZOBACZ: Walki "freak fight" pod lupą. Rzecznik Praw Obywatelskich odniósł się do skarg
Bosak nawiązuje także do przedwojennej Polski, w której, jak mówi, sport był pomocny w pomaganiu dzieciom z biednych i dysfunkcyjnych rodzin. Zwraca uwagę, że promowanie amatorskiego sportu mogłoby być jednym z rozwiązań społecznych, które można zastosować.
- Czasem zamiast zwalczać to, co jest patologiczne, powinniśmy włożyć więcej wysiłku w promowanie tego, co jest dobre. Na przykład turnieje amatorskie w sportach walki - proponuje Krzysztof Bosak.
Czytaj więcej