Niespodziewana propozycja lidera PSL. Żukowska: Tego się nie robi przez media
- Jeżeli się nie zgłasza swojego kandydata lub kandydatki, to nie ma się w debacie publicznej przez pół roku głosu - zauważyła Anna Maria Żukowska w "Gościu Wydarzeń", odnosząc się do nadchodzących wyborów prezydenckich. Potwierdziła, że Lewica wystawi własnego kandydata na prezydenta, mimo apelu Władysława Kosiniaka-Kamysza o wspólnym kandydacie całej koalicji.
Anna Maria Żukowska zapowiedziała, że mimo apeli Władysława Kosiniaka-Kamysza o wystawieniu wspólnego kandydata koalicji na prezydenta, Lewica zamierza postawić na kogoś z własnych kręgów partyjnych.
- Jeżeli ktoś poważnie chciałby zgłaszać takie plany, to nie robi się tego na swojej konwencji partyjnej przez media - powiedziała w "Gościu Wydarzeń". - Nie było takich rozmów, nie ma takiego tematu - moja partia już podjęła taką decyzję, że wystawimy własnego kandydata na prezydenta, to samo poczyniła Platforma Obywatelska - dodała.
Zauważyła, że w tej sytuacji Szymon Hołownia mógł "poczuć się dziwnie", ponieważ wcześniej wspominał o starcie w wyborach prezydenckich jako kandydat obu formacji.
Wybory prezydenckie. Anna Maria Żukowska o kandydacie Lewicy
Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, dlaczego Lewica zdecydowała o wystawieniu własnego kandydata, skoro jest "tak dobry kandydat, jak Rafał Trzaskowski", odpowiedziała, że jest wiele dobrych kandydatów.
ZOBACZ: Władysław Kosiniak-Kamysz apeluje do koalicjantów. "Wspólny kandydat"
- Wybory prezydenckie, cała kampania to też okazja do prezentowania swoich postulatów, podnoszenia ich w debacie publicznej. (...) Jeżeli się nie zgłasza swojego kandydata lub kandydatki, to nie ma się w debacie publicznej przez pół roku głosu - zaznaczyła.
Oznajmiła, że kandydat Lewicy zostanie wybrany na przełomie grudnia i stycznia. Jednak podkreśliła, że "największe możliwości pozyskiwania elektoratu" ma minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Żukowska dodała, że sama nie zamierza kandydować na urząd prezydenta.
Wigilia dniem wolnym od pracy. Żukowska komentuje słowa Petru
Lewica złożyła w piątek w Sejmie projekt nowelizacji, zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. Ryszard Petru stwierdził, że gdyby Wigilia stała się dniem wolnym, to Polska gospodarka straciłaby sześć miliardów złotych.
- Chciałabym zobaczyć te wyliczenia, dlatego że one zakładają, że to jest normalny dzień pracy, a nie jest. Nawet jeżeli sklepy, zakłady pracy są otwarte, to nie są otwarte osiem godzin jak w normalny dzień pracy, tylko krócej - odparła przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewica.
- To nie jest tak, że jeżeli ktoś nie zdążył zrobić zakupów prezentowych w Wigilię, to nie zrobi ich wcześniej. Będzie musiał je zrobić wcześniej, więc ta gospodarka nie straci, bo on i tak będzie musiał te prezenty kupić, czy też śledzia na stół, czy produkty do sałatki - mówiła.
Zaznaczyła, że Petru nie reprezentuje swojego klubu, bo takie zdanie nie zostało wyrażone np. przez przewodniczącego partii Polski 2050. - Wydaje mi się, że pan Ryszard Petru jest trochę zacietrzewiony w tym swoim krwiożerczym antyklerykalizmie - dodała.
- On mi napisał dzisiaj, że Wigilia to jest święto religijne. Wigilia nie jest świętem religijnym, dopiero Boże Narodzenie nim jest - kontynuowała Anna Maria Żukowska.
ZOBACZ: Wigilia może stać się dniem wolnym. Trwają dyskusje w tym temacie
Powiedziała jednak, że jest to dzień, którego potrzebuje się spędzić z bliskimi, pojechać do nich bezpiecznie i przygotować wszystko wspólnie i spokojnie.
WIDEO: Anna Maria Żukowska w programie "Gość Wydarzeń"
Na pytanie czy jest możliwe, aby już tegoroczna Wigilia była dniem wolnym od pracy, posłanka Lewicy stwierdziła, że jest to możliwe. - Regulamin Sejmu powoduje, że możemy to zrobić. Jeżeli się zepniemy, rzeczywiście zrobimy to - zadeklarowała.
Oznajmiła, że będzie zabiegała o podjęciu tej sprawy już na pierwszym posiedzeniu listopadowym.
Razem zakłada własne koło. Posłanka Lewicy: Nie mówię żegnaj
Anna Maria Żukowska odniosła się także do odejścia partii Razem z klubu Lewicy. - Zmieniliśmy drogę - powiedziała.
Zauważyła także, że może przyszłość może różnie się ułożyć. Podała przykład, że w ubiegłej kadencji Polska Partia Socjalistyczna, która była członkiem Lewicy postanowiła odejść i założyć własne koło. Ostatecznie przed wyborami parlamentarnymi wrócili i startowali razem.
ZOBACZ: Polityczne trzęsienie ziemi. Rozłam w partii Razem
- Nie przekreślam, nie chcę mówić, co będzie w przyszłości. Nie zamykam żadnej drogi - oświadczyła. - Ja jako przewodnicząca klubu mówię "do widzenia", nie mówię "żegnaj". Te drzwi do klubu Lewicy zawsze będą otwarte dla partii Razem - podkreśliła Anna Maria Żukowska.
Wcześniejsze odcinki "Gościa Wydarzeń" dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej