Andrzej Duda rozmawiał z prezydent Gruzji. "Głęboko niepokojąca sytuacja po wyborach"
Andrzej Duda rozmawiał przez telefon z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. "Omówiliśmy głęboko niepokojącą sytuację w Gruzji po ostatnich wyborach parlamentarnych" - przekazał polski prezydent.
Prezydent Polski w poniedziałek w południe odbył rozmowę ze swoją gruzińską odpowiedniczką Salome Zurabiszwili.
"Omówiliśmy głęboko niepokojącą sytuację w Gruzji po ostatnich wyborach parlamentarnych. Powtórzyłem niezachwiane poparcie Polski dla euroatlantyckich aspiracji narodu gruzińskiego" - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Andrzej Duda.
Już w niedzielę Zurabiszwili oznajmiła, że "nie uznaję wyników sobotnich wyników". - Władze odebrały obywatelom prawo wyboru w wyborach - mówiła. - Zostaliśmy ofiarami rosyjskiej operacji specjalnej - dodała.
Zurabiszwili prosi Zachód o wsparcie
Zurabiszwili wezwała w poniedziałek Zachód do poparcia opozycyjnych protestów w jej kraju przeciwko oficjalnym wynikom sobotnich wyborów parlamentarnych.
- Widzieliśmy, że wykorzystana została bezpośrednio rosyjska propaganda - powiedziała prezydent agencji AP. Oskarżyła rządzące ugrupowanie Gruzińskie Marzenie o "działanie ramię w ramię z Rosją" i o to, że najprawdopodobniej otrzymali pomoc od rosyjskich służb bezpieczeństwa.
Jak dodała, spodziewa się, że USA i UE poprą protesty opozycji przeciwko wynikom wyborów. - Musimy mieć silne wsparcie od europejskich partnerów, od partnerów amerykańskich - zaznaczyła.
Bunt opozycji. "Głosy skradzione narodowi"
Wcześniej opozycyjna Koalicja na rzecz Zmiany zrzekła się mandatów. - Nie zamierzamy legitymizować głosów skradzionych gruzińskiemu narodowi, zrzekamy się naszych mandatów deputowanych - przekazała Nana Malaszchia, stojąca na czele listy wyborczej bloku.
ZOBACZ: Gruzja. Studenci dołączyli do protestów. Premier o decyzji ws. ustawy o "zagranicznych agentach"
Jeden z liderów koalicji Nika Gwaramia wskazał, że podczas wyborów doszło do "technologicznej operacji specjalnej", którą prowadziły rosyjskie służby specjalne.
Wybory w Gruzji. Rozbieżności w sondażach
W sobotę w Gruzji odbyły się wybory parlamentarne, Centrala Komisja Wyborcza przekazała, że wygrało rządzące od 12 lat Gruzińskie Marzenie. Głosowanie wywołało międzynarodowe poruszenie.
Tuż po zakończeniu głosowania pojawiły się rozbieżności w sondażach exit poll. Prorządowe media wskazywały na wygraną Gruzińskiego Marzenia, telewizja przychylna opozycji przekazywała o ich zwycięstwie.
ZOBACZ: Gruzja. Parlament odrzucił prezydenckie weto ws. ustawy o tzw. agentach zagranicznych
Po wyborach opozycyjne ugrupowania Zjednoczony Ruch Narodowy, Koalicja na rzecz Zmiany, Silna Gruzja i Dla Gruzji przekazały, że nie uznają oficjalnych wyników wyborów.
Świat patrzy na Gruzję. "Nie można wykluczyć, że Rosja maczała swoje palce w wynikach"
Na wydarzenia w Gruzji pojawiły się reakcje za granicą. W niedzielę przedstawiciele parlamentów kilku krajów europejskich i Kanady we wspólnym oświadczeniu oznajmili, że wybory "nie były ani wolne, ani sprawiedliwe".
Natomiast szef polskiego MSZ Radosław Sikorski ocenił, że wynik odbiega od sondaży exit poll, i że wybory "nie były w pełni demokratyczne".
ZOBACZ: Gruzja: Prezydent nie uznaje wyników wyborów. "Operacja Rosji"
- Oczekujemy relacji obserwatorów międzynarodowych, ale wydaje się, że wynik odbiega od exit polli, i wydaje się, że wybory nie były w pełni demokratyczne. Pozwólmy międzynarodowym obserwatorom wypowiedzieć się, ale jestem tą sytuacją bardzo zaniepokojony, bo te wybory były być może kluczowym dniem wyboru co do orientacji Gruzji - mówił.
Międzynarodowi obserwatorzy oświadczyli, że wybory cechowały się nierównymi szansami kandydatów, polaryzacją, antagonizującą retoryką, naciskami wywieranymi na wyborców i silnymi napięciami.
Czytaj więcej