"50 metrów papieru toaletowego i mydło". Żołnierze Kima wyposażeni przez Rosjan
Ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że pierwsi żołnierze z Korei Północnej zostali już przeszkoleni i wysłani do obwodu kurskiego na zachodzie Rosji, gdzie od kilku miesięcy działają wojska ukraińskie. Jak informują Ukraińcy, żołnierze przysłani przez Kim Dzong Una zostali wyposażeni przez Kreml w 50 metrów papieru toaletowego i 300 gramów mydła.
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował, że na terytorium Rosji jest już 12 tysięcy północnokoreańskich żołnierzy, w tym 500 oficerów i trzech generałów.
Część z nich została już przeszkolona na pięciu poligonach wojskowych położonych na dalekim wschodzie Rosji i trafiła do obwodu kurskiego, gdzie od dwóch miesięcy wojska ukraińskie prowadzą kontrofensywę.
ZOBACZ: Putin otrzymał "tajną propozycję". "Piłka jest po ich stronie"
Według Ukraińców za szkolenie i nadzór nad żołnierzami przysłanymi przez Kim Dzong Una odpowiada zastępca ministra obrony Rosji, Junus-biek Jewkurow.
HUR pisze również na jakie wyposażenie mogą liczyć wojskowi z Korei Północnej. "Dostaną amunicję, pościel, odzież i buty zimowe oraz środki higieny osobistej. Rosja przydzieli każdemu żołnierzowi przysłanemu przez reżim w Pjongjangu 50 metrów papieru toaletowego i 300 gramów mydła miesięcznie" - czytamy.
Korea Północna reaguje na doniesienia. "Szarganie wizerunku"
Korea Północna kilka dni temu odniosła się do doniesień ws. wysyłania swoich żołnierzy do walki z Ukrainą po stronie Rosji. Podczas ostatniego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ ds. Rozbrojenia i Bezpieczeństwa Międzynarodowego przedstawiciel Pjongjangu zdementował te informacje.
- To bezpodstawne plotki, mające na celu zszarganie wizerunku naszego kraju - powiedział. Zapewnił przy tym, iż współpraca reżimu z Kremlem jest "prawowita i partnerska".
- Moja delegacja nie uważa za konieczne komentowania tych bezpodstawnych i stereotypowych plotek, które mają na celu zszarganie wizerunku KRLD i podważenie prawowitych, przyjaznych i partnerskich stosunków między dwoma suwerennymi państwami - dodał Kim Song.
ZOBACZ: Północnokoreańscy żołnierze w Rosji. Chiny przerywają milczenie
Wcześniej do informacji odnośnie obecności północnokoreańskich żołnierzy w Rosji odniósł się także rzecznik Kremla. - Korea Południowa mówi jedno, następnie Pentagon oświadcza, że nie ma potwierdzenia takich stwierdzeń, dlatego jest wiele sprzecznych informacji. Prawdopodobnie tak należy to traktować - powiedział Dimitrij Pieskow.
Pieskow stwierdził, że Korea Północna jest "bliskim sąsiadem" i "partnerem" Rosji. - Rozwijamy nasze stosunki we wszystkich obszarach i jest to nasze suwerenne prawo. Nie powinno to nikogo niepokoić, ponieważ ta współpraca nie jest skierowana przeciwko krajom trzecim. Ta współpraca będzie kontynuowana - mówił w rozmowie z dziennikarzami.
Rosja. Łukaszenka mówi o "eskalacji konfliktu"
Ostatnio doniesienia o żołnierzach z Korei Północnej skomentował również sojusznik Władimira Putina, Alaksandr Łukaszenka.
Zdaniem białoruskiego przywódcy Putin nie zaangażowałby wojsk innego państwa w działania na froncie, bo dałoby to argument Zachodowi do ewentualnej bezpośredniej interwencji.
ZOBACZ: Wojska Korei Północnej w Rosji. Pentagon nie ma złudzeń. "Putin w desperacji"
- Byłoby to krokiem w stronę eskalacji konfliktu, gdyby siły zbrojne jakiegokolwiek kraju, nawet Białorusi, znalazły się na linii frontu. Nawet gdybyśmy my włączyli się w wojnę, byłaby to droga do eskalacji. Dlaczego? Ponieważ wy, Anglosasi, od razu powiedzielibyście, że inny kraj włączył się po jednej stronie, więc wojska NATO zostałyby rozmieszczone na Ukrainie - mówił Łukaszenka w wywiadzie dla BBC.
Przywódca reżimu w Mińsku nie wierzy w udział wojsk Korei Północnej na Ukrainie. - Bzdury. Znając jego charakter, Putin nigdy nie próbowałby przekonać innego kraju do zaangażowania jego armii w specjalną operację Rosji na Ukrainie - powiedział.
Czytaj więcej