Trzęsienie ziemi w klubie Lewicy? "Jestem zwolenniczką wyjścia"
- Jestem zwolenniczką wyjścia z klubu, ze względu na tę trudną sytuację, w której się znajdujemy - powiedziała w "Graffiti" wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy i członkini partii Razem Marcelina Zawisza. Podkreśliła, że taki ruch "będzie zdrowy dla organizacji".
Marcelina Zawisza została zapytana w Polsat News, czy Lewicę czeka trzęsienie ziemi? Polityk odpowiedziała, że decyzje zapadną na kongresie partii Razem.
- W ten weekend będziemy obradować i zdecydujemy co robimy zarówno w najbliższej jak i w dalszej przyszłości - powiedziała wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy.
Kłopoty na lewicy. Marcelina Zawisza: Jestem zwolenniczką wyjścia
- Ja jestem zwolenniczką wyjścia z klubu Lewicy, ze względu na tą trudną sytuację, w której się znajdujemy - wyjaśniła.
- Uważam, że to będzie zdrowe dla nas, jako dla organizacji i dobre dla współpracy z Nową Lewicą. Ta sytuacja, w której my krytykujemy działania rządu, w którym oni są i jednocześnie jesteśmy razem w klubie jest głęboko niezdrowa - podkreśliła.
ZOBACZ: Starcie w Sejmie. Ryszard Petru kontra Adrian Zandberg. "Kolejne miliardy na prezenty"
Według niej bycie w opozycji (partia Razem nie weszła do rządu - red.) "to nie jest bycie Smerfem Marudą", jak nazwał polityków partii poseł Lewicy Tomasz Trela.
- To jest pokazywanie błędów, wypaczeń, pokazywanie kierunków i proponowanie pozytywnych zmian. I to wielokrotnie robiliśmy - powiedziała Zawisza. Jednym z "punktów zapalnych" między partią Razem a rządem jest sytuacja finansowa w NFZ. - Wolę żeby się rozpadł klub Lewicy niż brać odpowiedzialność za system ochrony zdrowia, który się zaraz zawali - powiedziała.
Polityk została zapytana, czy partia Razem wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. - Wyobrażam sobie wszystkie scenariusze, będziemy je omawiać na kongresie - odpowiedziała.
Kłopoty na lewicy. Referendum w partii Razem
Kilka dni temu media informowały, że członkowie partii Razem wzięli udział w referendum dotyczącym przyszłości ugrupowania w klubie parlamentarnym Lewicy.
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" udział w nim miało wziąć ponad 800 osób z 3 tys. uprawnionych do głosowania.
Zgodnie z przedstawionymi przez dziennik wynikami, chęć opuszczenia klubu Lewicy zadeklarowało 397 osób, a rozpoczęcia negocjacji ws. wejścia do rządu i ewentualnego zerwania koalicji z Lewicą - 172 członków.
ZOBACZ: Adrian Zandberg w "Graffiti" o reakcji państwa na powódź: Były miejsca, gdzie nie zadało egzaminu
Przed rokiem Razem nie zdecydowało się na wejście do rządu Donalda Tuska i ostatnio coraz częściej go krytykuje.
W czerwcu lider partii Razem skrytykował plany rządu dot. 4-proc. podwyżek w budżetówce, nazywając je "kpiną z ludzi". Stwierdził także, że jeśli lewicowe postulaty nie zostaną szybko spełnione, Lewica powinna "walnąć pięścią w stół".
Kwestią sporną wciąż pozostaje także niezałatwiona sprawa uregulowania prawnego związków partnerskich, a ostatnio, po zapowiedzi premiera Donalda Tuska, także rozwiązanie problemu nielegalnej migracji.