Temperatura niespodziewanie wzrosła. Dzieci ewakuowane z pływalni we Wrześni
W trakcie zajęć na krytym basenie we Wrześni (woj. wielkopolskie) dziewięciolatkowie zaczęli skarżyć się na drapanie w gardle i swędzenie skóry. Straż pożarna zdecydowała o ewakuacji całego obiektu. Jak ustalił polsatnews.pl, doszło do usterki systemu wentylacji, co sprawiło, że podniosła się temperatura wody. To z kolei sprawiło, iż bardziej odczuwalny stał się chlor.
W środę około 13:10 na krytej pływalni przy ulicy Koszarowej we Wrześni pojawiły się wozy straży pożarnej, pogotowie i policja. Okazało się, że pięcioro dzieci, które weszły do wody, zaczęły skarżyć się na drapanie w gardle i silny świąd skóry.
Dziewięciolatkowie korzystali z basenu w ramach zajęć szkolnych. Choć nikt poza dziećmi nie zgłosił dolegliwości, doszło do ewakuacji całego obiektu - w sumie opuściło go około 50 osób.
Września. Ewakuacja na pływalni. Doszło do "zawieszenia centralki"
Na miejsce wezwano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Konina. Jej zadaniem było sprawdzić, dlaczego wejście do wody prowadzi do wystąpienia niepożądanych objawów.
Jakub Nawrocki z wrzesińskiej straży pożarnej przekazał po kontroli, że doszło do zawieszenia centralki sterującej wentylacją. - Ta przez chwilę nie pracowała, w związku z czym temperatura na basenie się podwyższyła, a działanie chloru było bardziej odczuwalne - wyjaśnił polsatnews.pl, podkreślając, że mierniki nie wykazały żadnego zagrożenia.
ZOBACZ: Masowe zatrucie pokarmowe. Kilkadziesiąt osób poszkodowanych
Wiadomo, że dzieci zostały przebadane i zabrane przez rodziców do domów. Nie grozi im niebezpieczeństwo. Jak przekazał Nawrocki, sytuacja wróciła do normy, lecz w sieci pływalnia powiadomiła około 15:00, że z przyczyn technicznych jest nieczynna.
Czytaj więcej