Nowe informacje w sprawie Bartłomieja B. Uciekł przez okno, gdy strażnicy spali
Mężczyzna podejrzany o podwójne zabójstwo, który na początku października uciekł ze szpitala psychiatrycznego, wykorzystał zachowanie pilnujących go funkcjonariuszy Służby Więziennej - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika m.in., że strażnicy spali zamiast pilnować 34-latka.
Podejrzany o dokonanie podwójnego zabójstwa 34-letni Bartłomiej B. 7 października uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy (woj. lubelskie).
Mężczyzna trafił tam na obserwację po próbie odebrania sobie życia, gdy przebywał w areszcie tymczasowym.
W szpitalu 34-latek był pilnowany przez funkcjonariuszy Służby Więziennej. Po jego ucieczce wszczęto śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez strażników.
Sprawa Bartłomieja B. Podejrzany uciekł, strażnicy spali
W środę Prokuratura Okręgowa w Zamościu poinformowała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że zachowanie funkcjonariuszy było "rażąco nieprawidłowe".
Według śledczych strażnicy nie przebywali w jednym pomieszczeniu z podejrzanym i nie sprawowali nad nim bezpośredniego nadzoru, co umożliwiło Bartłomiejowi B. zdjęcie kajdanek, swobodne poruszanie po szpitalu i ostatecznie opuszczenie budynku placówki.
ZOBACZ: Spędziła 18 lat w więzieniu. Mówi, jest niewinna
To jednak nie wszystko. Z zabezpieczonych nagrań monitoringu wynika, że "w czasie poprzedzającym ucieczkę jak i po niej, dwaj funkcjonariusze SW spali w czasie pełnienia służby".
Miało to nie tylko umożliwić podejrzanemu ucieczkę, ale również "spowodowało zwłokę w podjęciu czynności poszukiwawczych".
Prokuratura zaznacza jednak, że póki co postępowanie prowadzone jest w sprawie i dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Sprawa Bartłomieja B. Został odnaleziony po kilku dniach
Po ucieczce Bartłomieja B. zarządzono zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zbiega, w których codziennie brało udział 300 policjantów. Wykorzystano również policyjny śmigłowiec, drony oraz psy służbowe.
Mężczyzna został w końcu zatrzymany 16 października na Podkarpaciu. Pochodzący z Biłgoraja 34-latek ukrywał się na poddaszu pustostanu w miejscowości Żarnowa, leżącej nieopodal Strzyżowa.
ZOBACZ: Bartłomiej B. schwytany. W tle podwójne zabójstwo. Pilny komunikat policji
Rzecznik lubelskiej policji nadkom. Andrzej Fijołek poinformował, że mężczyzna planował przekroczyć granicę ze Słowacją, a następnie kontynuować swoją ucieczkę, zmierzając na południe Europy.
Bartłomiej B. jest podejrzany w sprawie o zabójstwo dwóch osób, do którego doszło w lipcu w miejscowości Zagumnie. Podejrzany miał zaatakować siekierą swojego 45-letniego brata oraz 65-letniego ojca.
Czytaj więcej