Barack Obama zaskoczył. Były prezydent zaczął rapować
Barack Obama, który na finiszu kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych aktywnie wspiera Kamalę Harris, zaskoczył podczas wiecu wyborczego w Detroit. Były prezydent USA zaśpiewał fragment słynnej piosenki jednego z najbardziej znanych raperów na świecie - Eminema. Jego występ został nagrodzony owacją publiczności.
Barack Obama w ostatnich dniach bardzo aktywnie zaangażował się w kampanię prezydencką Kamili Harris.
Były prezydent USA występuje na wiecach wyborczych kandydatki demokratów, z którą przyjaźni się od 20 lat. We wtorek zjawił się na spotkaniu z wyborcami w Detroit.
Wybory prezydenckie w USA. Barack Obama zaczął rapować
63-latek został zapowiedziany przez pochodzącego z tego miasta, znanego na całym świecie rapera Eminema. Muzyk zaapelował o wzięcie udziału w wyborach oraz o głosowanie na Kamalę Harris.
ZOBACZ: Kamala Harris chce podniesienia pensji. Zmiany po 15 latach
Po chwili na scenę wszedł Obama, który serdecznie przywitał się z legendarnym raperem, a następnie zaskoczył wszystkich i zaśpiewał fragment słynnego utwór Eminema "Lose Yourself" z 2002 roku.
Występ byłego prezydenta został nagrodzony owacją publiczności.
Wybory prezydenckie w USA. Zacięty wyścig o Biały Dom
Na dwa tygodnie przed finiszem wyborów różnice między Kamalą Harris a jej rywalem donaldem Trumpem są minimalne. Z najnowszego ogólnokrajowego sondażu Ipsos dla agencji Reutera opublikowanego we wtorek wynika, że Kamala Harris może liczyć na głosy 46 proc. wyborców, zaś Donald Trump - 43 proc.
Przeprowadzone głównie w ubiegłym tygodniu badanie wykazało identyczną przewagę Harris wśród zarejestrowanych wyborców (46-43), jak i tych, którzy są najpewniejsi udziału w wyborach (48-45). Praktycznie taki sam obraz ukazywało analogiczne badanie przeprowadzone tydzień wcześniej.
ZOBACZ: Wystąpienie Trumpa nagle przerwane. Musiał czekać kilkanaście minut
Harris ma przewagę mimo przeważającego pesymizmu wśród wyborców, którzy uważają, że kraj jest na złej drodze, jeśli chodzi o koszty życia (70 proc.), imigrację (65 proc.) i gospodarkę (60 proc.), przy czym największa liczba respondentów (35 proc.) wymienia imigrację jako problem potrzebujący najpilniejszego rozwiązania.
Badanie sugeruje, że więcej wyborców preferuje podejście Trumpa do tych najważniejszych kwestii (w sprawie imigracji: 46-35 proc., w sprawie gospodarki 48-38), choć jeśli chodzi o trzeci z najważniejszych problemów - zagrożenia dla demokracji - preferowana jest Harris (42-35 proc.).
Harris kontra Trump. Kto wygra wybory w USA?
Dwa inne ogólnokrajowe sondaże opublikowane we wtorek, na dwa tygodnie przed dniem wyborczym, pokazują podobnie zacięty obraz wyścigu do Białego Domu.
ZOBACZ: Elon Musk podbija stawkę. Potężny zastrzyk gotówki dla kampanii Trumpa
Publikowane codziennie badanie TIPP Insights wskazuje we wtorek na remis 48-48 proc. (zmiana o 1 p.p. na korzyść Harris w stosunku do poniedziałku i o 2 p.p. w stosunku do niedzieli), zaś w sondażu Morning Consult Harris prowadzi różnicą 4 p.p., 50-46 proc. (bez zmian w stosunku do analogicznego badania tydzień wcześniej).
Mimo że Harris jest faworytką do zdobycia większej liczby głosów w skali całego kraju, nie musi się to przełożyć na jej zwycięstwo w głosowaniu Kolegium Elektorów, które decyduje o prezydenturze. Średnie z sondaży w wahających się stanach, które przesądzą o wyniku wskazują praktycznie na remis: w pięciu z siedmiu z kluczowych stanów różnica między kandydatami jest mniejsza niż 1 p.p.
Czytaj więcej