Utknęli w samolocie na 15 godzin. Nie dostali nawet wody

Świat
Utknęli w samolocie na 15 godzin. Nie dostali nawet wody
Pixabay
Ryanair nie dał pasażerom wody, gdy samolot utknął na lotnisku.

Lot, który powinien trwać około trzech godzin, przedłużył się do 15 i zamienił w koszmar dla wielu pasażerów. Linie lotnicze Ryanair odmówiły rozdawania podróżnym wody, a w pewnym momencie na pokładzie zabrakło jedzenia. Rzeczniczka Ryanair uważa, że "pasażerowie nie mieli prawa" do darmowych napojów.

Niedzielny lot z Faro do Dublina liniami Ryanair przedłużył się z trzech godzin do 15. Wszystko przez cyklon Ashley, który uniemożliwiał wylądowanie w Irlandii i wymusił dwa międzylądowania.

 

W tym czasie pasażerowie musieli pozostać na pokładzie maszyny. Linie nie udostępniły im jednak ani wody ani darmowych przekąsek.

Utknęli na 15 godzin. Ryanair nie dał im wody

Wśród poszkodowanych osób był Alan Duncan, który w rozmowie z lokalną prasą powiedział, że początkowo pilot próbował wylądować w Dublinie, jednak nie otrzymał zgody. Po kilku próbach samolot został przekierowany do Manchesteru, a następnie do Birmingham

 

ZOBACZ: Nie było wyboru. Samolot awaryjnie lądował, wcześniej zmarł pilot

 

Pasażerom nie wolno było jednak opuścić samolotu ponieważ lot miał się odbyć między państwami należącymi do Unii Europejskiej, a  Wielka Brytania już do niej nie należy. Kontrola graniczna nie pozwoliła nikomu wyjść na zewnątrz ani w Manchesterze, ani w Birmingham.

 

Wiele osób było głodnych i spragnionych, ale załoga pokładowa nie pozwoliła na wydawanie darmowej wody.

 

ZOBACZ: Linie lotnicze wydały zakaz. W tle ataki na Hezbollah

 

- Nie było jedzenia ani wody, a toalety zaczynały śmierdzieć. Kilka kobiet cierpiało również na ataki paniki - relacjonował pasażer. 

 

Po wielu godzinach spędzonych na brytyjskich lotniskach samolot został ponownie skierowany do Dublina. Wylądował na miejscu o 23:55 - aż 15 godzin po starcie. 

Linie lotnicze przepraszają 

Linie lotnicze wydały w tej sprawie oświadczenie. Ryaniar "szczerze przeprasza wszystkich pasażerów za opóźnienia i przekierowania spowodowane przez burzę tropikalną Ashley", ale nie zmienia zdania w kwestii darmowych przekąsek i wody dla pasażerów. 

 

Przekazano, że wszyscy na pokładzie mogli zakupić jedzenie w każdym momencie. Pasażerowie "nie mieli jednak prawa" do darmowych produktów ani ewentualnego odszkodowania, ponieważ wszystkie opóźnienia powstały z powodu niespodziewanej zmiany warunków pogodowych.

 

ZOBACZ: Linie lotnicze zapowiadają dodatkowe opłaty. Nie będzie już darmowych miejsc

 

W komunikacie podkreślono, że burza tropikalna to czynnik, na który linie lotnicze nie mają wpływu, a co za tym idzie, nie ponoszą odpowiedzialności za spore opóźnienia.

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie