Satelita rozpadł się na orbicie Ziemi. Przysporzy dużo problemów
Satelita Boeinga rozpadł się na orbicie okołoziemskiej, a to może powodować zagrożenie dla innych kosmicznych statków. Dodatkowo niektórzy mieszkańcy Europy, Afryki oraz Azji odczuli problemy z usługami komunikacyjnymi. Wróciły ponadto głosy, by znaleźć sposób na kosmiczne śmieci. - Ich naturalne usunięcie zajmie dziesięciolecia, jeśli nie 100 lat - wylicza ekspert.
Satelita Boeinga, nazwany Intelsat 33e lub IS-33e, stracił zasilanie 19 października z powodu "anomalii". Amerykańskie Siły Kosmiczne poinformowały, że urządzenie rozpadło się na części. Kosmiczne śmieci, które powstały w wyniku katastrofy, mogą być w przyszłości zagrożeniem dla innych statków kosmicznych.
ZOBACZ: Największy polski satelita jest już w kosmosie. Decydujące 24 godziny
"Obecnie śledzimy około 20 powiązanych elementów - analiza w toku. S4S (system zajmujący się oceną zagrożeń - przyp. red.) nie zaobserwował żadnych bezpośrednich zagrożeń i kontynuuje przeprowadzanie rutynowych ocen koniunkcji w celu wsparcia bezpieczeństwa i zrównoważonego rozwoju domeny kosmicznej" - poinformowała agencja.
Satelita rozpadł się na orbicie. Jego części dryfują wokół Ziemi
Głos w sprawie zabrała również firma obsługująca satelitę. "Ściśle współpracujemy z Boeingiem, producentem satelitów, aby zaradzić tej sytuacji. Opierając się na dostępnych nam informacjach, uważamy, że jest mało prawdopodobne, aby satelita był możliwy do odzyskania" - napisał Intelsat w oświadczeniu.
ZOBACZ: Europejski satelita spadnie na Ziemię. Podano datę
- Musimy pamiętać o łagodzeniu długoterminowych skutków pozostawiania śmieci w kosmosie, ponieważ ich naturalne usunięcie zajmie dziesięciolecia, jeśli nie 100 lat, zwłaszcza na większych wysokościach. Ostatnio byliśmy świadkami, jak duże górne stopnie, zwłaszcza z chińskich rakiet, spadają na Ziemię - wskazał w rozmowie z amerykańskim "Newsweekiem" Vishnu Reddy, ekspert ds. obrony planetarnej z University of Arizona.
Kolejne kłopoty z satelitą Boeinga. Inny "zużywał więcej paliwa niż powinien"
IS-33e był geostacjonarnym satelitą komunikacyjnym. Satelity te są szeroko stosowane w usługach telefonicznych, internetowych i komunikacji mobilnej oraz do nadawania sygnałów telewizyjnych i radiowych. Z powodu jego rozpadu problemy z korzystaniem z usług telekomunikacyjnych napotkali klienci z Europy, Afryki i części regionu Azji i Pacyfiku.
To nie pierwszy problem związany ze satelitą Boeinga, który na orbitę został wystrzelony w 2016 roku. W sierpniu 2017 roku Intelsat poinformował, że ten bezzałogowy statek kosmiczny zużywał więcej paliwa niż powinien w procesie manewrowania w celu utrzymania pozycji orbitalnej.
Czytaj więcej