Bunt rodziców w Długołęce. Zamiast darmowego żłobka, podwyżka czesnego

Polska
Bunt rodziców w Długołęce. Zamiast darmowego żłobka, podwyżka czesnego
Pixabay.com
Gmina Długołęka podnosi czesne za żłobki w odpowiedzi na program Aktywny Rodzic

Program Aktywny Rodzic miał być wielkim wsparciem dla rodziców dzieci uczęszczających do żłobków. Teoretyczne założenia szybko rozminęły się jednak z rzeczywistością. Ponieważ państwo zadeklarowało się, że dopłaci do czesnego, aby placówki były darmowe, gminy postanowiły podwyższyć opłaty. Tak jest np. w Długołęce koło Wrocławia. Tam oburzeni rodzice wystosowali wspólne oświadczenie.

Wraz z początkiem października ruszył rządowy program Aktywny Rodzic. Dorośli, którzy zdecydują się pracować, podczas gdy ich dzieci będą pod opieką żłobków, mogą otrzymać od państwa 1500 zł wsparcia. Ta niemała kwota miała zagwarantować, że placówki opieki nie będą już dłużej obciążeniem finansowym dla rodzin. Niestety, w Długołęce znaleziono na to sposób - czesne podniesiono z 580 zł do 1800 zł.

Start programu Aktywny Rodzic. Na horyzoncie pierwsze problemy

Jak podaje RMF FM, którego dziennikarze rozmawiali z rodzicami dzieci uczęszczających do żłobków w Długołęce, decyzja o podniesieniu czesnego została wydana przez organ nadzorujący placówki, czyli gminę.


- Mimo wysokiej dotacji, będziemy musieli dopłacać miesięcznie 300 zł. Ktoś powie, że to niewiele, ale rocznie to daje 3600 zł. Tyle moglibyśmy zaoszczędzić w domowym budżecie - powiedziała reporterom mama jednego z dzieci.

 

ZOBACZ: Los "janosikowego" przesądzony. Andrzej Duda podpisał ustawę


Oburzeni rodzice postanowili więc działać, ponieważ nie rozumieją, dlaczego placówki, które wcześniej radziły sobie pobierając niższe czesne, nagle miałyby stanąć na skraju zapaści bez o wiele wyższych wpływów. W tym celu napisali wspólne oświadczenie, w którym podkreślili, że zgadzają się na podwyżkę maksymalnie do 1500 zł. Apel podpisało 147 rodzin.

Gmina podwyższyła opłatę za żłobki. Wójt nie widzi problemu

Na prośby i apele rodzin głusi wydają się być jednak gminni radni, którzy większością głosów przeforsowali zmiany w cenniku. Nowe stawki mają zacząć obowiązywać od grudnia.


Pytany o tę sprawę wójt gminy Długołęka Wojciech Błoński powiedział, że decyzja wynika z potrzeby inwestowania, a sama gmina "należy do najprężniej rozwijających się w Polsce".


- Mieszka tu coraz więcej rodzin z dziećmi. Budujemy żłobki - mamy aż dwa publiczne, budujemy szkoły, budujemy przedszkola. Ci rodzice, którzy dziś protestują, za kilka lat będą narzekać, że nie ma miejsca w przedszkolach, że dzieci uczą się na dwie zmiany - argumentował.

 

Zdaniem wójta problemu w ogóle nie powinno być, bo rodzice i tak będą płacili za opiekę dzieci o połowę mniej niż dotychczas. RMF FM zaznacza, że podczas gdy gmina płaciła rocznie za żłobki 7 mln zł, teraz będą to już tylko 4 mln zł.

Rodzice dzieci liczą na pomoc polityków. Jest interwencja poselska

Zdesperowani rodzice z Długołęki widzą już jedyną nadzieję na rozwiązanie patowej sytuacji w interwencji poselskiej, na którą zdecydowała się posłanka Małgorzata Tracz z KO.

 

ZOBACZ: Twarde deklaracje ministra finansów. Chodzi o bary mleczne i 800 plus


W zaadresowanym do wójta piśmie napisała m.in. że celem programu Aktywny Rodzic było właśnie przeniesienie znaczącej części ciężaru kosztów utrzymania miejsc w żłobkach z rodziców na państwo.


"Bardzo Państwa proszę o wprowadzenie zmian do projektu uchwały, które doprowadziłyby do tego, że gminne żłobki w Gminie Długołęka będą dla wszystkich bezpłatne, pozostawiając jedynie niewielką odpłatność za wyżywienie" - zaapelowała, dołączając do postulatu zatrzymania podwyżki na kwocie 1500 zł, co i tak pozwoliłoby gminie zaoszczędzić ponad 2,5 mln zł rocznie.

Adrianna Rymaszewska / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie