Tajemnicza wizyta Olafa Scholza. Chce dogadać się z Rosją? "Pojechał z prezentami"

Świat
Tajemnicza wizyta Olafa Scholza. Chce dogadać się z Rosją? "Pojechał z prezentami"
PAP/EPA/RONALD WITTEK
Olaf Scholz zjawił się w Turcji. Według eksperta kanclerz Niemiec może szukać drogi do rozmów z Rosją

Po spotkaniu liderów mocarstw, gdzie zabrakło reprezentanta Polski, kanclerz Olaf Scholz udał się do Turcji. Oficjalnie nie podano, o czym rozmawiał z Recepem Tayyipem Erdoganem, lecz Marek Budzisz ma podejrzenia, iż szuka drogi skontaktowania się z Rosją. Ekspert Strategy & Future stwierdził też, że Ukraina przegra wojnę, jeśli USA nie zmienią obecnej taktyki Joe Bidena.

Na spotkanie liderów USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, które zorganizowano w piątek w Berlinie, nie zaproszono przedstawiciela Polski, choć dotyczyło ono rozwiązania wojny w Ukrainie. - W polityce nie ma przypadków, zwłaszcza na tym szczeblu i fazie rozwoju wydarzeń. Nie było nikogo ze wschodniej flanki NATO. Nie chodzi tylko o Polskę i naszą pozycję, ale nikt ze wschodu Europy czy grupy państw skandynawskich nie został poproszony - zauważył Marek Budzisz, ekspert Strategy & Future.

 

ZOBACZ: Rozmowy o Ukrainie bez Polski. "Prezydent Duda wyraźnie nie został zaproszony"

 

Jak wyjaśnił, wspomniana część Starego Kontynentu oraz NATO "prezentuje tradycyjnie jastrzębi stosunek do Federacji Rosyjskiej". - Wymowna jest wizyta kanclerza Olafa Scholza w Turcji, dzień po spotkaniu w Berlinie. Pokusiłbym się o spekulację, że Scholz pojechał, bo Erdogan ma dobre relacje z Putinem. Kanał komunikacji między Ankarą a Moskwą być może będzie wykorzystywany przez Niemcy - ocenił rozmówca Bogdana Rymanowskiego

Niemcy wrócą do współpracy z Rosją? "Mają problemy z głównym sektorem"

Marek Budzisz mówił w "Gościu Wydarzeń", iż nie wiadomo, co dokładnie ustalili przywódcy Niemiec oraz Turcji. - Scholz pojechał, jak mi się wydaje, nie tylko z propozycją wciągnięcia Turcji w rolę pośrednika, ale też z prezentami dla Erdogana: wznowieniem eksportu broni niemieckiej, mowa też o dostawach sprzętu Siemensa do elektrowni atomowej, którą Rosjanie budują na terenie Turcji - wyliczył, podkreślając, iż chodzi też o "budowanie płaszczyzn współpracy", gdzie uwzględnione byłyby rosyjskie interesy.

 

Zapytany, czy RFN chce wrócić do ścisłych kontaktów gospodarczych z Moskwą, odparł, że niemiecka gospodarka "drugi rok jest w fazie recesji", a Berlin nie ma dostępu do taniej energii od Kremla. - Mają problemy z głównym sektorem: samochodowym i maszynowym. Chcąc wygrać wybory, albo przynajmniej osiągnąć zadowalający rezultat, Scholz szuka formuły zakończenia wojny w Ukrainie i działań, które wzmocnią konkurencyjność niemieckiej gospodarki - stwierdził.

 

ZOBACZ: Zacięta walka na szczycie. Najnowszy sondaż odsłania preferencje Polaków

 

Ekspert odniósł się również do słów szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, który uznał, iż Polska - od czasu, gdy Donald Tusk został premierem - straciła rolę rozgrywającego w Unii Europejskiej. Jak przyznał, jest sceptyczny co do takich ocen, ponieważ "kwestia zakończenia wojny w Ukrainie nie jest rozstrzygnięta". - Moim zdaniem poufne, nieoficjalne rozmowy (z Rosją - red.) już trwają - mówił, uściślając, że może chodzić o nowej formułę porozumień mińskich.

Ekspert neguje politykę Joe Bidena. Ukraina może przegrać wojnę?

W ocenie Marka Budzisza spór, czy nieobecność polskiego polityka w Berlinie jest winą tego lub tamtego obozu politycznego w naszym kraju, jest "bez sensu". - Powinniśmy się charakteryzować strategiczną cierpliwością, rozwijać kontakty północ-południe, budować silny głos w NATO i UE. Poważne państwa i ich liderzy nie rozpaczają, nie narzekają w mediach, że gdzieś nie uwzględniono ich interesu. To jest ich obowiązek tak prowadzić politykę, żeby nie można było nie uwzględnić - uznał.

 

Powiedział też, że "jeżeli polityka USA wobec wojny będzie wyglądała tak, jak to robi administracja Bidena, to Ukraina wojnę przegra" i nie ma wokół tego wątpliwości. - Jeżeli przyjdzie Trump i postawi swoje warunki, grożąc (Rosji) eskalacją, on skokowo zwiększy dostawę broni do Ukrainy. To scenariusz bardzo ryzykowny, ale daje cień szansy na odniesienie sukcesu. Nie ma gwarancji, że Rosja ulegnie. W scenariuszu Bidena i Harris to jest mówienie o minimalizowaniu strat, a nie strategii zwycięstwa - skwitował ekspert.

wka / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie