Wybory prezydenckie i referendum w Mołdawii. Kluczowe głosowania

aktualizacja: Świat
Wybory prezydenckie i referendum w Mołdawii. Kluczowe głosowania
EASTNEWS/DANIEL MIHAILESCU, AP/VADIM GHIRDA
Kandydaci na prezydenta Mołdawii. Alexander Stoianoglo, Maia Sandu, Renato Usatii

Obywatele Mołdawii w niedzielę oddawali głosy na kandydata w wyborach prezydenckich i wzięli udział w referendum konstytucyjnym dotyczącym integracji europejskiej. Wiadomo, że frekwencja osiągnęła poziom, który sprawia, że referendum jest ważne. O reelekcję walczy Maia Sandu, która przodowała w sondażach. Trwa przeliczanie głosów.

Jeszcze na dwie godziny przed końcem głosowania wraz z ujawnieniem danych mołdawskiej Centralnej Komisji Wyborczej jasne było, że referendum dotyczące integracji europejskiej będzie ważne. Frekwencja wyniosła wtedy 42,44 proc., co oznacza, że przekroczony został wymagany próg 33,3 proc. 

 

Lokale wyborcze zgodnie z planem powinny zostać zamknięte o godz. 21 (godz. 20 w Polsce - red.), ale w kilku przypadkach w samej Mołdawii głosowanie zostało przedłużone. Do podobnej sytuacji doszło za granicą, m.in. w Bukareszcie i w Moskwie. 

 

Mołdawska CKW podała, że godziny 21 przy urnach odmeldowało się ponad 1,5 miliona obywateli, co stanowi 51,54 proc. całkowitej liczby wyborców zarejestrowanych na listach.

Wybory w Mołdawii. "Najważniejsze w historii"

Władze przekonywały, że to wybory jedne z najważniejszych w historii, których wyniki rozstrzygną o "przyszłości kraju". W referendum Mołdawianie odpowiadali na pytanie, czy eurointegracja powinna zostać wpisana do konstytucji. Jak wynika z przedwyborczych sondaży za takim rozstrzygnięciem opowiadało się nieco ponad połowa respondentów. 

 

Jak wynika z danych opublikowanych przez Centralną Komisję Wyborczą po zliczeniu głosów z 80,26 proc. komisji wyborczych, w niedzielnym referendum wpisanie eurointegracji do konstytucji poparło jednak 44,92 proc. wyborców, a przeciw było 55,08 proc. głosujących. 

 

ZOBACZ: Mołdawia odpowiada Rosji. "Nie ma nic do zaoferowania"

 

Komentatorzy zwracają uwagę na dużą aktywność diaspory. Poza granicami kraju zagłosowało według opublikowanych o godz. 21 danych CKW prawie 226 tys. osób.

 

W wyborach prezydenckich startowało 11 kandydatów. Według sondaży od samego początku faworytką była ubiegająca się o reelekcję proeuropejska Maia Sandu. Po przeliczeniu głosów z 75,12 proc. komisji wyborczych wynika, że prowadzi z wynikiem 36,38 proc. 

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie