Karambol pod Gdańskiem. Nie żyją cztery osoby
Cztery osoby zginęły, a sześć zostało rannych w tragicznym wypadku, do którego doszło na drodze ekspresowej S7 pod Gdańskiem. W karambolu brało udział 18 samochodów osobowych i trzy ciężarówki. Kilka z pojazdów stanęło w ogniu.
Do wypadku doszło w piątek około godziny 23:15. Samochody zderzyły się ze sobą w miejscowości w miejscowości Borkowo na remontowanym odcinku drogi S7.
Z ustaleń wynika, że w stojące samochody osobowe wjechała ciężarówka.
ZOBACZ: Groźny wypadek z udziałem radiowozu. Policjanci jechali na sygnale
- Po dojeździe straży pożarnej, jeden z pojazdów objęty był pożarem. Siły i środki straży były początkowo niewystarczające, było to zdarzenie o charakterze mnogim. Strażacy musieli ugasić pożar, udzielali pomocy osobom poszkodowanym. W tym zdarzeniu poszkodowanych zostało 15 osób, które zostały przewiezione do szpitala, cztery osoby poniosły śmierć na miejscu - przekazał mł. kpt. Marcin Tabiś z PSP w Pruszczu Gdańskim.
Gdańsk. Karambol na S7, straż przekazuje nowe informacje
Strażak dodał, że akcja ratunkowa przebiegła sprawnie i żadna z poszkodowanych osób nie była zakleszczona w aucie. Na miejscu udzielono pomocy osobom, które brały udział w zdarzeniu, ale nie odniosły żadnych obrażeń.
Policja nie przekazuje dokładnych informacji na temat osób poszkodowanych i ofiar śmiertelnych.
- Cały czas trwa informowanie rodzin o tym, co się stało i dopóki rodziny nie dowiedzą się tego od policjantów, nie możemy podawać takich informacji - przekazała reporterka Polsat News Anna Gonia-Kuc.
ZOBACZ: Poważny wypadek na S7. Ciężarówka wjechała w wóz strażacki
Droga w kierunku Gdańska jest całkowicie zablokowana, a ruchem kieruje policja. Droga z Gdańska do Warszawy jest przejezdna. Na miejscu pracuje prokurator, policja i biegli. Utrudnienia w ruchu będą jeszcze przez wiele godzin.
- Wiadomo, że 37-letni kierowca, który prawdopodobnie spowodował ten wypadek prawdopodobnie był trzeźwy. Pobrano mu krew do badań - dowiedziała się reporterka Polsat News.
Czytaj więcej