Marcin Kierwiński krytycznie o Agnieszce Holland. Poszło o granicę
- Mam wielki szacunek do twórczości pani Agnieszki Holland, natomiast w sprawie granicy się myli - stwierdził minister Marcin Kierwiński w "Gościu Wydarzeń". Mówił też o orędziu Andrzeja Dudy, które nazwał "żenującym". - Dziwię się, że pan prezydent w tak marnym stylu kończy swoją prezydenturę - mówił, dodając, iż słowa głowy państwa brzmiały tak, jakby ich autorem był Marcin Mastalerek.
Bogdan Rymanowski przypomniał, że we wtorek na posiedzeniu rządu czterech ministrów z Lewicy sprzeciwiło się przyjęciu nowej strategii migracyjnej przez rząd Donalda Tuska. Jednym z jej elementów ma być czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu - co wywołało wiele kontrowersji.
Nowa strategi migracyjna. "Nie ma rozłamu w rządzie"
- To nie jest rozłam w rządzie, każdy ma do tego prawo - powiedział Kieriwński, nawiązując do postawy ministrów z Lewicy. - Natomiast my na straży polskiej granicy będziemy stali bardzo, bardzo twardo - zaznaczył były szef MSWiA, wskazując, że napierające na polsko-białoruską granicę grupy osób zostały zorganizowane przez Mińsk i Moskwę.
- To nie są żadni azylanci, tylko zorganizowane grupy służące wojnie hybrydowej - stwierdził krótko. Jak wskazał, rozumie "inną wrażliwość" polityków Lewicy, ale "w tej sprawie bardzo się mylą".
Marcin Kierwiński: Agnieszka Holland myli się ws. granicy
Prowadzący przywołał wówczas słowa reżyserki Agnieszki Holland, autorki m.in. wielokrotnie nagrodzonego filmu "Zielna Granica". Artystka w rozmowie z TOK FM skrytykowała politykę migracyjną rządu. - Oczywiście, Donald Tusk ma jakieś cele polityczne, ale rezygnacja z wszelkich wartości, na których budowana była Unia Europejska, jest w mojej ocenie posunięciem szalenie ryzykownym - wskazała.
- Mam wielki szacunek do twórczości pani Agnieszki Holland, natomiast w sprawie granicy się myli. Fundamentalną kwestią dla każdego rządu jest ochrona granicy, jeżeli jest ona zagrożona - podkreślił były szef MSWiA, dodają, że "wie, jakie osoby próbują przedzierać się przez granicę".
- To nie są w większości matki z dziećmi, tylko młodzi mężczyźni przywiezieni przez reżim Łukaszenki i Putina na Białoruś lub do Moskwy, którzy szkoleni są do tego, żeby nielegalnie przekraczać granicę - podkreślił.
Orędzie Andrzeja Dudy. Marcin Kierwiński: Coś żenującego
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim były szef MSWiA nawiązał również do środowego orędzia prezydenta Andrzeja Dudy, wygłoszonego w rocznicę wyborów parlamentarnych 15 października. - Mam wrażenie, że pan prezydent Duda po raz kolejny nie zachował się jako poważny mąż stanu, prezydent dużego kraju europejskiego, a raczej funkcjonariusz polityczny z Nowogrodzkiej - powiedział Kierwiński.
- To tzw. orędzie to było coś żenującego. Ja dziwię się, że pan prezydent w tak marnym stylu kończy swoją prezydenturą - dodał były szef MSWiA.
Prowadzący chciał wiedzieć, czy Kierwińskiego "zabolały mocne słowa" prezydenta Dudy pod adresem rządu Donalda Tuska. Chodzi o wypowiedź dotyczącą działań rządu w sprawie tzw. neo-sędziów.
- Dziś w wolnej, demokratycznej, suwerennej Polsce ci sami ludzie chcą weryfikować młodych sędziów i zmuszać ich do wyrażania "czynnego żalu". Doskonale zdają sobie sprawę, a być może liczą na to, że w ten sposób złamią tym sędziom kręgosłupy, a tym samym na zawsze zniweczą ich niezawisłość. Wstyd i hańba, proszę państwa - mówił w środę prezydent Duda.
Kierwiński: Mam wrażenie, jakby Mastalerek napisał orędzie, a Duda przeczytał
Zdaniem Kierwińskiego słowa te "nie mogły zaboleć" koalicję rządzącą, ponieważ wypowiedziała je osoba, która "przed dwie kadencje łamała polską konstytucję, patrzyła na to, jak rząd PiS demoluje Polskę i blokowane są fundusze europejskie".
- Teraz ta osoba zachęca kogoś, żeby "wziąć się do roboty". Miał naprawdę prawie 10 lat żeby "brać się do roboty" i pilnować konstytucji. Pan prezydent zachował jak osoba skrajnie niepoważna - podkreślił, dodając, że odnosi wrażenie, iż autorem tego przemówienia mógł być szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
- Mam wrażenie, że pan Mastalerek napisał przemówienie, pan prezydent to przeczytał i dopiero dziś, jak obejrzy serwisy, także w Polsacie, zobaczy, jak karykaturalnie to wyszło - skwitował.
Następnie polityk PO nawiązał do słów Anny Marii Żukowskiej z Lewicy, która stwierdziła, że rocznica wyborów się nie udała. - Ja nie uważam, że rocznicę wyborów powinni świętować politycy, tylko Polacy, bo to oni dali nam mandat do zmieniania Polski i odwracania złych reform PiS - podkreślił pełnomocnik rządu ds. usuwania skutków powodzi. Zdaniem polityka, rządzący "zrobili to, co do nich należało".
Pozostałe odcinki "Gościa Wydarzeń" można zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej