Mieszkaniec Florydy powrócił do domu. Na posesji czekał aligator
Po trzech dniach ewakuacji spowodowanej przejściem huraganu Milton mieszkaniec Stuart na Florydzie powrócił do swojego domu. Gdy wszedł na teren swojej posesji, nie mógł uwierzyć własnym oczom. W basenie znajdował się aligator.
W związku z zapowiadanym nadejściem huraganu Milton, który w minioną środę przetoczył się przez zachodnią Florydę, wielu mieszkańców postanowiło ewakuować się z zagrożonych terenów. Wśród nich znalazł się mieszkaniec Stuart, Emile De Cuba, który schronił się w domu swojej teściowej w Vero Beach.
Po trzech dniach mężczyzna postanowił powrócić do swojego domu. Odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że jego posesja nie uległa znacznemu uszkodzeniu. Wkrótce okazać się miało, że oczekuje na niego niespodziewany gość.
Floryda. Aligator w basenie po przejściu huraganu
"Wróciłem do domu wczoraj koło 11:30 i kiedy przeszedłem obok rozsuwanych drzwi, krzyknąłem: Wow!" - relacjonował w rozmowie z WPTV.
Na dnie jego przydomowego basenu wylegiwał się w najlepsze aligator. De Cuba natychmiast skontaktował się z Komisją ds. Ochrony Dzikiej Przyrody i Ryb, która wysłała na miejsce pomoc. Funkcjonariusze wydostali zwierzę z wody i przetransportowali je w bezpieczne miejsce.
ZOBACZ: Cud u wybrzeży Florydy. Rybak przetrwał huragan dryfując na lodówce
Mieszkaniec Stuart nie mógł zrozumieć, w jaki sposób aligator mógł przedostać się na teren jego posesji. "Podwórko jest dość zabezpieczone, z jednej strony mamy drewniany płot, a z drugiej ogrodzenie z siatki drucianej porośnięte roślinnością" - opowiadał.
Dodał, że inspektor ds. dzikiej przyrody wyjaśnił mu, że zwierzę mogło wspiąć się po siatce, a na podwórko De Cuby przywędrowało najprawdopodobniej z pobliskiego stawu retencyjnego.
Huragan Milton przyniósł ze sobą niespodziewanych gości
Szacuje się, że na Florydzie żyje ok. 1,3 mln aligatorów. Jak wskazał w rozmowie z NBC ekspert ds. dzikiej przyrody Rene Walker, w czasie huraganu woda wypchnęła część z nich ze stawów. Z tego powodu, przestrzegał przed wchodzeniem do wody na zalanych przez powódź terenach. Walker wyjaśnił, że aligatory unikają ludzi, jednak gdy poczują się zagrożone, nie ma wątpliwości, że zaatakują.
ZOBACZ: Fatalne informacje dla turystów. Portugalia zamyka dwie plaże
Przed niebezpieczeństwem związanym m.in. z drapieżnymi gadami ostrzegała też Komisja ds. Ochrony Dzikiej Przyrody i Ryb. "Niektóre dzikie zwierzęta, takie jak aligatory, węże i niedźwiedzie prawdopodobnie zostaną zauważone po ustaniu burzy. Bądźcie ostrożni, zachowajcie dystans i nie zbliżajcie się do dzikich zwierząt" - wskazano w wydanym komunikacie.
Czytaj więcej