"W sieci patologii". Wicepremier Gawkowski reaguje na wstrząsający reportaż Polsat News
- Szukamy odpowiedzi, co zrobić by ograniczyć patostreamerom szanse, by i dzieci, i młodzież, i dorośli ich nie oglądali. Zależy nam, by nie tworzyli treści, które z natury są wynaturzone - powiedział wicepremier Krzysztof Gawkowski po emisji "W sieci patologii", wstrząsającego reportażu Jacka Smaruja o patostreamingu w Polsce.
Mamy pierwszy komentarz z rządu w sprawie "W sieci patologii" - wstrząsającego reportażu Jacka Smaruja. Tym razem dziennikarz Polsat News pokazał mroczny świat internetowej patologii, która wymknęła się spod kontroli. Smaruj dotarł do ludzi, którzy żyją z hejtu i pokazał, jak na tym zarabiają.
"W sieci patologii". Wicepremier Gawkowski reaguje na wstrząsający reportaż
- Już w styczniu 2024 roku uruchomiliśmy wstępne konsultacje, jak powinno wyglądać prawo, które będzie wskazywało, że mamy szkodliwe treści. Trzeba je z nielegalnymi rozdzielać, ponieważ nielegalne już teraz nie powinny być publikowane i z nimi łatwiej jest walczyć - stwierdził w poniedziałek wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
ZOBACZ: Youtuber Budda zatrzymany przez CBŚP. Prokuratura potwierdza
- Prawo, które wchodzi, tj. unijny Akt o usługach cyfrowych (Digital Service Act - red.) jeszcze bardziej będzie pomagało, żeby platformy miały większą odpowiedzialność za to, co się u nich pojawia - podkreślił minister w rozmowie z dziennikarką Polsat News Agnieszką Kuzyk.
- Ale prace, które prowadzimy idą jeszcze dalej. Szukamy odpowiedzi, co zrobić by ograniczyć patostreamerom szanse, by i dzieci, i młodzież, ale i dorośli ich nie oglądali, żebyśmy nie tworzyli treści które z natury są wynaturzone - dodał.
Dziennikarz Polsat News dotarł do patostreamerów
Treści, które patostreamerzy publikują w sieci, są oburzające: przemoc, libacje alkoholowe, pobicia, grożenie śmiercią - wszystko na żywo. Im bardziej coś szokuje, tym oglądalność filmików większa i większe pieniądze.
Jacek Smaruj skontaktował się z najsłynniejszym z nich, który swoje filmiki publikuje od 2019 roku. Dotarł także do ofiar internetowego hejtu, mających często za sobą próby odebrania sobie życia. Patostreamerzy często pozostają bezkarni.
ZOBACZ: "W sieci patologii". Wstrząsający reportaż o patostreamingu
- Patostreamerzy nie zostawiają swoich streamów, tuż po publikacji są usuwane. Ofiara, chcąc udowodnić hejt, musiałaby filmik zapisywać - mówi w reportażu Wojciech Kardyś, ekspert ds. komunikacji internetowej.
Najbardziej narażeni na hejt w sieci są najmłodsi. Jak podaje NASK w raporcie "Nastolatki 3.0", co czwarty nastolatek deklaruje, że był w sieci ośmieszany lub poniżany. Najczęstszym powodem jest wygląd fizyczny. Niestety, najmłodsi są zarówno hejterami, jak i ofiarami.
Mimo zapewnień dwóch wiodących platform, YouTube oraz TikToka, że wszelkie filmiki nawołujące do przemocy oraz pokazujące przemoc są usuwane - proceder trwa.
Reportaż został wyemitowany w niedzielę 13 października o 21 w Polsat News. Można go oglądać na platformie Polsatbox.
Czytaj więcej