Rosja sięga po najmłodszych. SBU zatrzymała grupę 15-latków. Grozi im dożywocie
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wraz z policją zatrzymała grupę nieletnich, którzy na zlecenie Rosji podpalali obiekty należące do ukraińskiej kolei - przekazały służby w komunikacie. Nastolatkom grozi dożywocie, a jak wskazano, dokonali aktów sabotażu w czasie trwania stanu wojennego.
Grupa podpalaczy działała w obwodzie czernihowskim. Ich celem były tzw. szafy przekaźnikowe należące do Kolei Ukraińskich. To instalacje, który odpowiadają za bezpieczny ruch pociągów.
Według ustaleń śledztwa SBU grupą kierował 15-letni mieszkaniec rejonu niżyńskiego. Nastolatek aktywnie szukał "łatwego zarobku" w mediach społecznościowych i w ten sposób zainteresowały się nim rosyjskie służby specjalne.
Rosja zrekrutowała nastolatków. Zarzuty dla czterech osób
"Zgodnie z instrukcjami okupantów podejrzany włączył w działalność dywersyjną dwóch kolegów z klasy i jeszcze jedną, bliską osobę" - czytamy w oświadczeniu SBU.
ZOBACZ: Ukraina inwestuje w rozwój bezzałogowców. Syrski: Mamy pozytywną dynamikę
Młodzi ludzie najpierw ustalali lokalizację szaf przekaźnikowych, a następnie podpalali je za pomocą łatwopalnej substancji. Co szczególnie istotne, uszkadzali instalacje na "strategicznym ważnym odcinku linii kolejowej".
Nastolatkom z Ukrainy grozi dożywocie. "Sabotaż w stanie wojennym"
Za podpalenia nastolatkowie mieli otrzymywać pieniądze od rosyjskich służb. SBU zatrzymała wszystkich czterech podejrzanych, którzy obecnie przebywają w areszcie.
ZOBACZ: Rosja zgromadziła pół miliona żołnierzy. Ukraina obawia się o cztery duże miasta
Sprawą zajmuje się Czernihowska Prokuratura Okręgowa, która podejrzewa ich o "sabotaż dokonany przez grupę osób w stanie wojennym na podstawie wcześniejszej konspiracji", za co w Ukrainie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj więcej