Brat "Buddy" wydał oświadczenie. Krzysztof odcina się od youtubera
Pełnomocnik brata Kamila L. "Buddy", znanego youtubera, który w poniedziałek został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury, wydał oświadczenie. Adwokat zaznaczył, że jego klient "nie ma i nigdy nie miał żadnych związków biznesowych ani gospodarczych powiązanych z działalnością gospodarczo-medialną swojego brata".
W poniedziałek youtuber Kamil L. znany jako "Budda" oraz jego współpracownicy zostali doprowadzeni do Prokuratury Krajowej w Szczecinie. W sumie w gronie podejrzanych jest 10 osób. Działania prokuratury prowadzone są w kierunku "grupy przestępczej, zajmującej się nielegalnym hazardem i loteriami internetowymi".
Oświadczenie Krzysztofa, brata Kamila L. "Buddy"
Wieczorem oświadczenie wydał pełnomocnik brat Kamila L. Adwokat zaznaczył, że jego klient Krzysztof "nie ma i nigdy nie miał żadnych związków biznesowych ani gospodarczych powiązanych z działalnością gospodarczo-medialną swojego brata".
ZOBACZ: Kamil L. ps. "Budda" i inni zatrzymani doprowadzeni do prokuratury. Usłyszą zarzuty
"Wszelkie wypowiedzi krytyczne wypowiadane wcześniej przez niego ('Buddę' - red.) w mediach społecznościowych dotyczyły naszego brata Konrada" - skwitowano.
"Budda" zatrzymany. Youtuber był znany z organizowania loterii
W poniedziałek Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało dziesięć osób, w tym youtubera Kamila L., znanego w sieci jako "Budda". Na mężczyznę śledczy natrafili w Warszawie, choć działania w sprawie prowadzone są także na terenie województw małopolskiego, śląskiego i podkarpackiego.
Kamil L. to 26-letni youtuber z Krakowa, a także przedsiębiorca, słynący z zamiłowania do motoryzacji i głośnych akcji charytatywnych. W zeszłym roku "Budda" podarował znaczną sumę pieniędzy m.in. podopiecznym domu dziecka w Długiem koło Krosna (woj. podkarpackie).
ZOBACZ: Youtuber Budda zatrzymany przez CBŚP. Prokuratura potwierdza
Głośno jest o nim także za sprawą wielkich loterii. Ostatnia taka loteria, w której - oprócz luksusowych aut, do wygrania był dom w Zakopanem z garażem oraz comiesięczna pensja w kwocie 10 tys. zł wypłacana przez pięć lat - zakończyła się w niedzielę. Wcześniej youtuber poinformował, że to ostatnie tego typu losowania, a on sam zapowiedział wycofanie się z działalności w internecie.
Czytaj więcej