Grzybiarze wyruszyli na łowy. Leśnicy mają rady
W podkarpackich lasach w ostatnim tygodniu zgubiło się siedmioro grzybiarzy, w tym piątka dzieci. Odnaleźli się dopiero po interwencji policjantów. W związku z tym leśnicy podpowiadają, co zrobić, aby nie zgubić się i nie utknąć w gąszczu drzew.
W minionym tygodniu w podkarpackich lasach zabłądziło siedmioro grzybiarzy. We wtorek 15-latek poszedł do lasu z matką, ale po pewnym czasie wybrał własną drogę. Ponieważ nie miał telefonu, robiło się już ciemno, a poszukiwania na własną rękę nie przyniosły efektu, kobieta powiadomiła służby.
Przyjechali policjanci, przewodnicy z psami tropiącymi i goprowcy, w sumie 40 osób. Do przeszukania było około 52 ha terenu górzystego, dlatego ratownicy mieli quady i drony wyposażone w kamery termowizyjne. Chłopak został odnaleziony cały i zdrowy po godzinie 22:00. Z kolei w czwartek zgubiło się 6 osób, w tym czworo dzieci. Stracili orientację i nie mogli odnaleźć drogi do zaparkowanych samochodów. W tej sprawie również nie obyło się bez interwencji policji.
Co zrobić, aby nie zgubić się w lesie? Leśniczy radzi
Z uwagi na zaistniałe sytuacje leśniczy podpowiadają, jak się nie zgubić w lesie. - Wiele osób używa smartwatche, które wyposażone są w nadajnik GPS. Wychodząc z samochodu wystarczy wbić waypoint, a gdy chcemy już wrócić strzałka zaprowadzi nas bezpiecznie do celu - przekazał Mateusz Świerczyński z Nadleśnictwa Cisna w Bieszczadach.
ZOBACZ: Seniorka zgubiła się podczas grzybobrania. Spędziła w lesie kilka dni
W lokalizacji pomocne będą także mapy z zaznaczonymi słupkami oddziałowymi, ponieważ każdy las podzielony jest na prostokąty, czyli oddziały oznaczone numerem zapisanym na betonowym, kamiennym lub drewnianym słupku. W górach numery te zapisane są na drzewach.
- Przed wejściem do lasu warto podejść do miejscowego leśniczego albo nadleśnictwa i poprosić o mapę oddziałową. Słupki oddziałowe stoją na miejscu złączenia czterech oddziałów. Wystarczy więc podejść do słupka, odnaleźć numer, sprawdzić na mapie, gdzie jesteśmy i tak wrócimy domu - zapewnił Mateusz Świerczyński.
Te aplikacje warto mieć ze sobą w lesie. Leśnicy apelują do grzybiarzy
Oprócz tego może wykorzystać aplikację "Banku Danych o Lasach", która działa także w trybie offline. W razie konieczności warto skorzystać także z aplikacji "Ratunek", pomocnej również w terenach podgórskich.
- Zbliża się wieczór, nie wiemy, gdzie jesteśmy, zgłaszamy to do GOPR-u, który widzi, gdzie jesteśmy. I albo przez telefon pomoże nam wyjść, albo wyśle do pomocy ratowników - wyjaśnił członek nadleśnictwa.
ZOBACZ: To idealny sposób na suszenie grzybów. Zachowują swój smak i aromat
Stwierdził również, że nie trzeba daleko chodzić, żeby znaleźć w lesie grzyby. - Zbieram bardzo dużo grzybów przy drogach leśnych i liniach oddziałowych. Mam nawet teorię, że łatwiej je znaleźć w takich miejscach niż w głębokim lesie. Grzyby do rozwoju potrzebują przecież nie tylko dużej ilości wody, ale również światła. A tego światła najwięcej jest właśnie na drogach leśnych i na skrajach lasów - zauważył.
"Utoniemy w grzybach". Gdzie najlepiej szukać prawdziwków i rydzów?
W bieszczadzkich lasach nietrudno teraz znaleźć prawdziwki, a dodatkowo właśnie pojawiły się rydze. - Jeżeli będzie taki wysyp jak prawdziwków, to utoniemy w tych grzybach - stwierdził Mateusz Świerczyński.
Przy okazji podpowiedział, że prawdziwków najlepiej szukać w wilgotnych lasach sosnowych. W Bieszczadach najlepiej pod jodłami, wokół których rosną młode około 2-2,5 metrowe buki. Z kolei rydzów warto szukać przy potokach i w lasach jodłowych.
Czytaj więcej