Prezydent zapowiedział orędzie. "To pokazuje pewien problem"

Polska Polsatnews.pl
Prezydent zapowiedział orędzie. "To pokazuje pewien problem"
PAP/Radek Pietruszka
Komentarze po zapowiedzi orędzia przez Andrzeja Dudę

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że wygłosi w Sejmie orędzie z okazji rocznicy wyborów. - Niestety, spodziewam się, że pan prezydent po raz kolejny pokaże, że jest przede wszystkim prezydentem swojego środowiska politycznego - mówił w programie "Debata Dnia" Sebastian Gajewski, wiceminister w MRPiPS.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w czwartek, że prezydent Andrzej Duda zwrócił się do niego z prośbą o umożliwienie wygłoszenia w dniu rocznicy wyborów 15 października orędzia do Sejmu

 

- Zgodnie z 140. artykułem konstytucji pan prezydent ma prawo w rocznicę od wyborów wygłosić orędzie, natomiast rzeczywiście Sejm rozpocznie się 16 października, więc pewnie w tym dniu takie orędzie wygłosi - zauważyła w programie "Debata Dnia" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Bożena Żelazowska

 

Polityk ma nadzieję, że podczas orędzia prezydent wyjaśni, dlaczego nie podpisał wielu dobrych ustaw oraz dlaczego Polska nie ma przedstawicieli w randze ambasadorów. - To absolutnie nie jest wina państwa. Minister Sikorski ma prawo wskazać taką osobę, a prezydent powinien taką osobę mianować na ambasadora, wtedy ranga naszego kraju byłaby o wiele większa - wskazała. 

Orędzie na wzór amerykański. "To pokazuje problem"

Swoimi przewidywaniami w kwestii wystąpienia prezydenta podzielił się również Sebastian Gajewski, wiceminister w MRPiPS. - Niestety spodziewam się, że pan prezydent po raz kolejny pokaże, że jest przede wszystkim prezydentem swojego środowiska politycznego tzn. Prawa i Sprawiedliwości - skomentował. 

 

ZOBACZ: Prezydent wygłosi specjalne orędzie. Ustalił termin z marszałkiem

 

Polityk odwołał się do zapowiedzi Marcina Mastalerka, że prezydent zamierza wygłosić orędzie podobne do State of the Union, czyli corocznego wystąpienia prezydenckiego jak w Ameryce. 

 

 

- To pokazuje pewien problem, który ma pan prezydent i jego najbliższe otoczenie. Zgodnie z polską Konstytucją, inaczej niż ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych, politykę wewnętrzną i politykę zagraniczną prowadzi Rada Ministrów na czele z Prezesem Rady Ministrów, a nie prezydent - wskazał. 

 

- Jak widać po wypowiedzi Mastalerka to pan prezydent poczuwa się do prowadzenia tej polityki, co zresztą widzimy po blokowaniu możliwości prowadzenia polityki zagranicznej przez ten rząd, to znaczy blokowaniu nominacji ambasadorskich. Widzimy, że pan prezydent ma problem z Konstytucją, bo wiele niekonstytucyjnych ustaw za czasów PiS podpisał, blokuje ustawy, które przywracają ład konstytucyjny, a także narusza te konstytucję, bo po prostu utrudnia rządowi prowadzenie polityki zagranicznej - dodał. 

Spór o ambasadorów. "Prezydent jest tylko notariuszem"

Gajewski przyznał, że prezydent rzeczywiście nie nie musi podpisać nominacji ambasadorskich. - Tak samo jak nie ma obowiązku powołania członka rady ministrów na wniosek premiera, tylko że to się praktyce nie zdarza. Jeśli zobaczymy na naszą historię konstytucyjną, to prezydent chyba tylko oraz odmówił powołania członka rady i tak samo powinno być z ambasadorami, bo to jest domena rządu, a prezydent jest tutaj takim kontrolującym notariuszem - ocenił. 

 

ZOBACZ: "Modlę się o to codziennie". Radosław Sikorski o konflikcie z prezydentem

 

Innego zdania jest natomiast poseł PiS Dariusz Stefaniuk. - Moim przedmówcy zapomnieli, że jest coś takiego i przewiduje to konstytucja jako kohabitacja. Jeżeli prezydent jest z innego obozu politycznego, a premier z innego obozu politycznego, a wielokrotnie tak mieliśmy, to właśnie o to chodzi i duch konstytucji o tym mówi, że politycy muszą ze sobą współpracować i muszą osiągnąć kompromis i się porozumieć - podkreślił. 

 

- Pan prezydent ma mandat społeczny, który wielokrotnie przewyższa mandaty społeczne, które mu tutaj w studiu mamy. Wielokrotnie przewyższa mandat społeczny, który nasze grupy społeczne osiągnęły w wyborach, w związku z czym ma prawo zabrać głos i myślę, że wielu Polaków, ponad 10 i pół miliona ludzi, którzy głosowali, oczekuje, że odniesie się do wielu ważnych, newralgicznych kwestii w państwie polskim - dodał. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie