Niemcy zabiorą niebezpieczne odpady z Polski. Na własny koszt

Polska
Niemcy zabiorą niebezpieczne odpady z Polski. Na własny koszt
X/Paulina Hennig-Kloska
Składowisko niebezpiecznych odpadów w Tuplicach zostanie zlikwidowane

Szkodliwe odpady wracają do Niemiec - przekazała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Polityk poinformowała o likwidacji wysypiska w Tuplicach. Jak dodała, Niemcy wywiozą odpady na własny koszt. O problemie niebezpiecznego składowiska w sierpniu zeszłego roku alarmowała "Interwencja".

"Po 10 latach zalegania w Tuplicach szkodliwe odpady wracają do Niemiec" - poinformowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w mediach społecznościowych.


"Zgodnie z moją obietnicą i przyjętym harmonogramem do końca roku składowisko odpadów złożone z żużli po hucie cynku zostanie posprzątane" - dodała.

Niemcy wywiozą niebezpieczne odpady z Polski. Na własny koszt

Jak poinformowała minister Niemcy wywiozą odpady na własny koszt. "To efekt skutecznej dyplomacji, a nie pohukiwania. Będziemy też sprzątać kolejne składowiska" - zadeklarowała Paulina Hennig-Kloska.

 

Tuplice. Składowisko groźnych odpadów. "Przyjechała cała tablica Mendelejewa" 

O ogromnej hałdzie zalegających odpadów w Tuplicach koło Zielonej Góry mieszkańcy informowali już w sierpniu 2023 roku. Materiał w tej sprawie zrobiła "Interwencja".

 

Wysypano tam ponad 40 tysięcy ton odpadów z niemieckiej huty cynku. Zwożono je do Tuplic ciężarówkami od 2013 roku. Potężne hałdy znajdują się zaledwie 500 metrów od urzędu gminy, tuż przy dworcu kolejowym i na dodatek między domami.

 

- To jest z huty cynku, a wiadomo cynk to odpady trujące, metale ciężkie - mówił "Interwencji" Zbigniew Nowicki, mieszkaniec Tuplic.

 

- Obok składowiska są dwa stawy, ryby zaczęły pływać do góry brzuchami - wskazał inny mieszkaniec. 

 

ZOBACZ: Duży pożar w Piotrkowie Trybunalskim. Ogniem zajęły się śmieci

 

Składowisko powstało na terenie zabytkowej, zrujnowanej cegielni, którą kupił prywatny inwestor. Zdobył zgodę od ówczesnego starostwa i wójta. Deklarował przetwarzanie odpadów, a skończyło się na magazynowaniu i ich porzuceniu.

 

Sprawą odpadów w Tuplicach zajął się sąd w Dreźnie i nakazał, żeby zostały zabrane do Niemiec, ponieważ nigdy nie powinny trafić do Polski. Jednak od decyzji zostało złożone odwołanie. Sprawa utknęła na długi czas. 

 

Wiosną 2024 resort klimatu poinformował i pierwszych efektach negocjacji z Niemcami ws. wywozu toksycznych odpadów.

 

"Zgodnie z harmonogramem przewidziano ocenę ofert złożonych w przetargu do 15 kwietnia 2024 r., a rozstrzygnięcie przetargu planowane jest do 30 kwietnia 2024 r. Zwrot odpadów z Tuplic do Niemiec ma nastąpić najpóźniej do 31 października 2024 r. Ważnym elementem porozumienia jest również kontynuacja rozmów w sprawie pozostałych lokalizacji, gdzie gromadzą się nielegalne odpady. Nielegalne odpady stanowią problem środowiskowy i zdrowotny, dlatego ich usunięcie jest nie tylko kwestią prawną, ale również moralną" - informowano wówczas.

 

Materiał wideo z "Interwencji" dostępny tutaj.

 

- Było pozwolenie wydane na odpady niezwiązane z cynkiem ani kadmem. A przyjechała cała tablica Mendelejewa. W decyzji było napisane, że powinno to być składowane na betonie, w silosach i zadaszone. Jest goła ziemia, bez silosu i zadaszenia - powiedział rok temu mieszkaniec Tuplic.

 

- Często chorujemy, drapie w gardle, gorączki nie ma, ale gardło boli, wcześniej nie bolało - dodała mieszkanka.

Michał Blus / ml / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie