Izrael kolejny raz ostrzelał stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie. Są ranni
Siły izraelskie ostrzelały w piątek punkt obserwacyjny należący do sił pokojowych UNIFIL w ich głównej bazie w Nakurze w południowym Libanie - podaje Reuters. W zajściu ranne miały zostać dwie osoby. "Nie ucierpiał żaden z żołnierzy i pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego" - przekazało Dowództwo Operacyjne Wojska Polskiego. To już kolejny raz, gdy doszło do takiego incydentu.
Jak poinformował Reuters, powołujący się na swoje źródła w Organizacji Narodów Zjednoczonych, izraelskie wojsko zaatakowało punkt obserwacyjny w Nakurze, należący do UNIFIL, w piątek rano. Na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych, są za to dwaj poszkodowani.
"Podczas zaobserwowanych w przeciągu ostatnich 72 godzin przypadków ostrzałów prowadzonych przez Siły Zbrojne Izraela w kierunku baz i posterunków UNIFIL, nie ucierpiał żaden z żołnierzy i pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Republice Libańskiej" - przekazało w mediach społecznościowych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Jak dodano, polscy żołnierze stacjonują w bazach i na posterunkach, których infrastruktura jest przygotowana do zapewnienia ich fizycznego bezpieczeństwa.
ZOBACZ: Masowe uderzenia wstrząsnęły Libanem. Izrael atakuje coraz śmielej
"Obecna działalność wynika z analizy stanu bezpieczeństwa oraz zadań stawianych przez dowództwo misji UNIFIL. Żołnierze stacjonujący w Libanie wypełniają obowiązki wynikające z mandatu sił UNIFIL na podstawie rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych" - napisano.
"PKW UNIFIL jest integralną częścią misji ONZ, której obecność ma zapewnić bezpieczeństwo i ochronę ludności cywilnej Libanu. Sytuacja w rejonie stacjonowania misji jest stale monitorowana, a priorytetem Dowódcy Operacyjnego RSZ jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa polskich żołnierzy" - przekazano w komunikacie.
Atak Izraela na siły pokojowe ONZ. Kolejny w ciągu kilku dni
W środę izraelski czołg po raz pierwszy ostrzelał wieżę strażniczą przy kwaterze głównej UNIFIL w Nakurze i wówczas również ranne zostały dwie osoby. Obrażenia żołnierzy okazały się być niegroźne, jednak zdecydowano o przewiezieniu ich do szpitala. W kolejnych godzinach doszło jeszcze do kilku podobnych incydentów.
Na wydarzenia te zareagował UNIFIL, który przekazał w oświadczeniu, że "każdy celowy atak na siły pokojowe jest poważnym naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego". W konsekwencji podjęte zostały działania następcze wobec izraelskiego wojska.
Atak Izraelczyków potępili także m.in. minister obrony Włoch oraz szef MSZ Francji. Pierwszy z polityków stwierdził, że działania Izraela "nie były przypadkiem ani pomyłką".
ZOBACZ: Floryda szacuje straty po przejściu huraganu Milton. Są ofiary śmiertelne
- Może to stanowić zbrodnię wojenną i bardzo poważne naruszenie międzynarodowego prawa wojskowego - oświadczył Guido Crosetto.
Strona francuska z kolei podkreśliła, że oczekuje na wyjaśnienia Izraela, jednocześnie wyrażając głębokie zaniepokojenie i potępiając wszelkie ataki na bezpieczeństwo żołnierzy UNIFIL.
Do zdarzenia odniósł się również polski minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, zapewniający, że w ataku nie ucierpiał żaden z naszych wojskowych.
Ostrzał bazy UNIFIL. Siły Obronne Izraela wydały komunikat
W czwartek głos zabrały też Siły Obronne Izraela (IDF), które w wydanym komunikacie przyznały się do prowadzenia operacji w rejonie Nakura w pobliżu bazy UNIFIL.
ZOBACZ: Zełenski spotka się z papieżem Franciszkiem. Po raz trzeci od ataku Rosji
"IDF poinstruowały siły ONZ w tym obszarze, aby pozostały w chronionych przestrzeniach, po czym siły Izraela otworzyły ogień w tym rejonie" - podano w oświadczeniu. Ponadto strona izraelska podkreśliła, że Hezbollah działa "wewnątrz i w pobliżu obszarów cywilnych i obszarów UNIFIL".
Polskie MON reaguje na ostrzał UNIFIL. Kosiniak-Kamysz mówi o "trudnej i napiętej" sytuacji
W piątek Władysław Kosiniak-Kamysz zakomunikował, że strona polska "z całą stanowczością potępia izraelski niedopuszczalny ostrzał bazy sił pokojowych UNIFIL w Libanie".
Podkreślił ponadto, że Polska monitoruje sytuację, wspiera i podejmuje sojusznicze działania w regionie. Wezwał również do zaniechania dalszych eskalacji, zaznaczając, że sam atak nie dotyczył polskich żołnierzy, ale sytuacja w całym regionie jest trudna i napięta.
O godzinie 13 szef MON połączy się z dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Libanie, aby porozmawiać o bieżących wydarzeniach. Zdaniem polityka wsparcie i działania sojusznicze byłyby znacznie ułatwione, gdyby Polska miała ambasadora w Izraelu.
Szef MON Radosław Sikorski powiedział w czwartek, że jego wniosek, by ambasadorem w Izraelu został b. szef Agencji Wywiadu Maciej Hunia, miał pozytywną opinię Konwentu Służby Zagranicznej oraz sejmowej komisji spraw zagranicznych. Zgodę na przyjęcie Huni wyraził także Izrael, ale prezydent tego wniosku nie podpisuje.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał w czwartek PAP, że Maciej Hunia w ciągu kilku najbliższych dni obejmie kierownictwo polskiej ambasady w Izraelu, na chwilę obecną bez nominacji ambasadorskiej.