Druzgocący Raport NIK ws. afery wizowej. Rosjanie dostali setki wiz

aktualizacja: Polska Aleksandra Boryń / mak / Polsatnews.pl
Druzgocący Raport NIK ws. afery wizowej. Rosjanie dostali setki wiz
Polsat News
Interia dotarła do raportu NIK ws. nowych szczegółów afery wizowej. Raport krytyczny dla poprzedniego kierownictwa MSZ

Już po ataku na Ukrainę, Rosjanom wydano blisko 2 tys. polskich wiz. Mimo zamkniętych granic mogli wjeżdżać na nasze terytorium - wynika z raportu NIK ws. afery wizowej, do którego dotarła Interia. Dokument ujawnia znacznie więcej nieprawidłowości, które miały miejsce podczas rządów PiS.

Raport Najwyższej Izby Kontroli obejmuje lata 2018-2023 i liczy 150 stron. Kontrolerzy skupili się przede wszystkim na weryfikacji procesu organizacji systemu wizowego, sprawdzeniu działań ministra spraw zagranicznych, przyjrzeli się utworzeniu Centrum Decyzji Wizowych, a także weryfikowali działania związane z organizacją obwodów głosowania za granicą przed wyborami w 2023 r.

 

Jak pisze Interia według NIK tylko ostatni z kontrolowanych obszarów wypadł pozytywnie. W pozostałych przypadkach wyniki audytu są wręcz druzgocące dla ekipy PiS.

Afera Wizowa. Raport NIK miażdżący dla PiS-u

Z raportu wynika, że obywatelom Federacji Rosyjskiej wydano 1838 wiz. Mogli wjeżdżać do Polski w ramach programu "Poland. Business Harbour", który według kontrolerów NIK nie miał mocy prawnej. Instytucja podkreśliła, że w głównej mierze osobami odpowiedzialnymi za aferę wizową są były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk i ówczesny szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau.

 

ZOBACZ: Ogromna eksplozja rozniosła się na froncie. Rosjanie użyli superbomby?

 

NIK uważa, że przez to, jak Rau kierował resortem - także niezgodnie z przepisami - w Polsce doszło do niekontrolowanego wydawania wiz. "NIK ocenia negatywnie nadzór ministra spraw zagranicznych nad działalnością konsularną w okresie objętym kontrolą" - pisze Interia, powołując się na raport. 

 

Kontrolerzy wskazują również, że na przestrzeni lat 2018-2023 do Polski wpłynęło ponad 6,5 mln wniosków o wizę, z czego, aż 6,2 mln zostało rozpatrzonych pozytywnie. Najwięcej zezwoleń uzyskali obywatele Ukrainy (3,4 mln), potem obywatele Białorusi (1,6 mln), a następnie Rosjanie, którzy dostali ponad 350 tys. wiz. Dalej obywatele 76 muzułmańskich państw i Afryki uzyskali ponad 366 tys. wiz.

Raport NIK ws. afery wizowej. "Wawrzyk wielokrotnie przekroczył uprawnienia"

"W MSZ funkcjonował przynajmniej od 21 listopada 2022 roku do 4 maja 2023 roku nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na niektórych konsulów RP w zakresie przyspieszania rozpatrywania wniosków wizowych i wydawania wiz bez osobistego stawiennictwa aplikanta. W jego ramach sekretarz stanu Piotr Wawrzyk wielokrotnie przekroczył uprawnienia przynależne wyłącznie ministrowi spraw zagranicznych" - napisano w raporcie.

 

ZOBACZ: Jest wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie. Komunikat prokuratury

 

Istotnymi podmiotami, które były zaangażowane w cały proceder były również osoby trzecie, które wykorzystywały pośrednictwo Wawrzyka i pracowników Departamentu Konsularnego. To osoby lub też firmy, które zarabiały "od kilkunastu do 30 tys. zł" na sprzedawaniu polskich wiz. 

 

Autorzy raportu podkreślili również liczne nieprawidłowości związane z programem "Poland. Business Harbour". Nie tylko nie miał on podstawy prawnej, ale nawet nie został spisany. "Negatywnie NIK ocenia również fakt, iż po dniu 1 marca 2022 roku, mimo ograniczenia w udzielaniu wiz obywatelom Federacji Rosyjskiej, nadal udzielano im wizy w ramach programu P.BH" - piszą kontrolerzy cytowani przez Interię. 

 

W czwartek odbyła się w tej sprawie konferencja prasowa. Prezes NIK Marian Banaś przedstawił szczegóły raportu, który powstał po kontroli w MSZ związanej z aferą wizową.  - Od 2021 roku do połowy 2023 w MSZ działał mechanizm, gdzie osoby trzecie z wykorzystaniem pośrednictwa sekretarza stanu i niektórych pracowników departamentu konsularnego (...) wpływały na proces wizowy - powiedział szef NIK.

 

Dodał również, że w tym procederze uczestniczyły firmy prywatne oraz m.in. nieformalny doradca sekretarza stanu, który nigdy nie był zatrudniony w MSZ, a mimo to sekretarz stanu w resorcie wspierał jego działalność, m.in. poprzez przekazywanie pracownikom departamentu konsularnego MSZ list z nazwiskami osób, co do których było oczekiwanie przyspieszenia procesu wizowego lub wydania konkretnej decyzji.

 

Cały tekst Łukasza Szpyrki w Interii tutaj

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie