Masowe uderzenia wstrząsnęły Libanem. Izrael atakuje coraz śmielej
Izrael przeprowadził masowe ataki na południowe przedmieścia Bejrutu, które następnie rozprzestrzeniły się po stolicy Libanu. Naoczni świadkowie informują o rozbłyskach na niebie, które były widoczne z wielu kilometrów i trwały około pół godziny. Okazuje się, że Izrael coraz śmielej atakuje Liban, a w sobotę po raz pierwszy przeprowadził atak na jego północne miasto Trypolis.
W niedzielę rano doszło do masowych ataków na południowe przedmieścia Bejrutu - podała agencja Reutera, powołująca się na naocznych świadków. Atak potwierdził Izrael, informują, że jego siły powietrzne "przeprowadziły serię ukierunkowanych ataków na szereg składów broni i infrastruktury należącej do organizacji terrorystycznej Hezbollah w rejonie Bejrutu".
Izraelskie wojsko zaznaczyło, że przed atakiem podjęło kroki "w celu zmniejszenia ryzyka wyrządzenia krzywdy cywilom, w tym ostrzegając ludność w tym rejonie". Wystrzelone przez Izrael pociski miały rozświetlić niebo nad Bejrutem na co najmniej 30 minut. W rejonie zawyły syreny, alarmując mieszkańców, aby szukali schronienia.
Izrael uderzył w Trypolis. Pierwszy taki atak
Agencja zauważa, że Tel Awiw rozszerza swoje działania w Libanie. W sobotę libański urzędnik ds. bezpieczeństwa przekazał, że, Izrael przeprowadził swój pierwszy atak w północnym mieście Trypolis, a wojska izraelskie rozpoczęły naloty na południu.
ZOBACZ: Izrael uderzył w meczet w Strefie Gazy. Rośnie bilans ofiar
Libański urzędnik ds. bezpieczeństwa powiedział agencji Reutera, że sobotni atak na palestyński obóz dla uchodźców w Trypolisie zabił członka Hamasu, jego żonę i dwójkę dzieci. Grupa terrorystyczna potwierdziła śmierć dwóch swoich bojowników, w tym jednego z ich przywódców, Saeeda Atallaha, który zginął właśnie w Trypolisie.
Ponadto Izrael uważa, że wyeliminował Haszima Safi ad-Dina, który miał przebywać w Bejrucie i który był uważany za następcę ugrupowania Hezbollah po śmierci Sayyeda Hassana Nasrallaha. Liban poinformował, że z potencjalnym następcom nie było kontaktu od piątku - po izraelskim nalocie.
Jednak libańskie służby nie mogą przeszukać miejsca, w którym możliwe, że zginął członek Hezbollahu, ponieważ masowe ataki Izraela w te rejony uniemożliwiają im pracę. Agencja zauważa, że strata Haszima byłaby kolejnym ciosem dla ugrupowania.
Konflikt na Bliskim Wschodzie. Izrael mówi stratach Hezbollahu
Rzecznik izraelskiego wojska Daniel Hagari oznajmił w sobotę, że jego kraj zabił 440 bojowników Hezbollahu podczas operacji lądowych w południowym Libanie i zniszczył 2000 celów tego ugrupowania. Hezbollah na razie nie potwierdził tych danych.
Z kolei - według danych izraelskiego rządu - do tej pory w południowym Libanie zginęło dziewięciu izraelskich żołnierzy.
ZOBACZ: Izrael planuje atak odwetowy na Iran. "Nie ma żadnych gwarancji"
Według Izraela, nasilił on swoje ataki na Hezbollah, aby umożliwić bezpieczny powrót dziesiątkom tysięcy obywateli do domów w północnym Izraelu. Teren ten jest bombardowanych przez Hezbollah od 8 października 2023 roku, w ramach "solidarności" z Hamasem, który uderzył na Izrael dzień wcześniej.
W wyniku izraelskiego ataku zginęły również setki cywilów z Libanu, a 1,2 miliona osób zmuszonych było opuścić swoje domy.
Przed rozpoczęciem masowego ostrzału przez Izrael, od niemal roku dochodziło do spięć między państwami, jednak głównie w regionach izraelsko-libańskiej granicy.