Izrael grozi. "Iran może skończyć jak Bejrut i Strefa Gazy"

Świat Aleksandra Boryń / pbi / Polsatnews.pl
Izrael grozi. "Iran może skończyć jak Bejrut i Strefa Gazy"
PAP/EPA/STR
Zbombardowany Bejrut. Izrael ostrzega Izrael

Izrael pokonał militarne skrzydło Hamasu - twierdzi szef Sił Obrony Izraela. W przemówieniu do żołnierzy dodał, że wojskowi "zadali poważny cios Hezbollahowi" zabijając najważniejszych dowódców organizacji. Tymczasem Hamas - na dzień przed pierwszą rocznicą ataku - pochwalił swoje działania z 7 października.

Na dzień przed rocznicą ataku, który doprowadził do wojny w Strefie Gazy, zarówno Izrael, jak i Hamas podsumowują swoje dotychczasowe działania. - Siły izraelskie pokonały militarne skrzydło Hamasu - powiedział w niedzielę dowódca izraelskiej armii, cytowany przez AFP.

Izrael przekonany o sukcesie. Gniewna odpowiedź Hamasu

Zwracając się do żołnierzy podkreślił, że to nie koniec działań armii. - Minął rok i pokonaliśmy militarne skrzydło Hamasu. Zadaliśmy poważny cios Hezbollahowi, który stracił całe swoje kierownictwo wyższego szczebla. Nie zatrzymujemy się - podsumował generał Herzi Halevi.

 

Wojskowy dodał, że jest to długa wojna "mierzona nie tylko zdolnościami, ale także siłą woli i wytrwałością w czasie". - To jest wojna o nasze prawo do bycia wolnym narodem na naszej ziemi - stwierdził.

 

ZOBACZ: Izrael planuje atak odwetowy na Iran. "Nie ma żadnych gwarancji"

 

Jednocześnie Hamas stwierdził, że atak, którego bojówka dokonała niemal rok temu, był dobrym posunięciem.

 

- Przekroczenie granicy 7 października rozbiło złudzenia, które stworzył dla wróg, przekonując świat i region o swojej rzekomej wyższości i możliwościach - przekazał w oświadczeniu wideo członek Hamasu z Kataru, Khalil al-Hayya.

 

Tymczasem Iran odwołał wszystkie połączenia z lotnisk w całym kraju. Rzecznik irańskiego urzędu ds. lotnictwa cywilnego oświadczył, że połączenia odwołano z uwagi na restrykcje operacyjne, nie podał jednak w tej sprawie szczegółów jak informuje Reuters.

Iran ma obawiać się odwetu ze strony Izraela

Z nieoficjalnych informacji wynika, że decyzja mogła zapaść w obawie o odwet Izraela za irański atak rakietowy. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział, że odpowiedź na wtorkowy atak rakietami balistycznymi będzie dla Iranu "bolesna". Eksperci spekulują, że może dojść do ataku na obiekty przemysłu naftowego lub jednostki militarne. 

 

ZOBACZ: Masowe uderzenia wstrząsnęły Libanem. Izrael atakuje coraz śmielej

 

Jak podaje agencja AFP, izraelski minister obrony Jo'aw Galant ostrzegł w niedzielę Iran, że "może skończyć jak Strefa Gazy i zbombardowany niedawno libański Bejrut". Podkreślił, ze stanie się tak, w momencie, gdy islamska republika rozważy próbę zaszkodzenia Izraelowi.

 

- Ktokolwiek myśli, że próba wyrządzenia nam krzywdy powstrzyma nas przed podjęciem działań, powinien przyjrzeć się (naszym osiągnięciom) w Gazie i Bejrucie - podkreślił szef izraelskiego MON. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie