Donald Trump ponownie w miejscu zamachu. Na scenie towarzyszył mu Elon Musk

Świat Karina Jaworska / polsatnews.pl
Donald Trump ponownie w miejscu zamachu. Na scenie towarzyszył mu Elon Musk
PAP/EPA/WILL OLIVER
Donald Trump znowu w Pensylwanii

- Wracam do Butler po tragedii i cierpieniu, aby przekazać proste przesłanie mieszkańcom Pensylwanii i Ameryce: nasz ruch, aby uczynić Amerykę znów wielką, jest silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział Donald Trump z Pensylwanii, do której wrócił po próbie zamachu na jego życie. Kandydatowi republikanów towarzyszył m.in. Elon Musk, który nawoływał zebranych do rejestracji wyborczej.

W sobotę po niecałych trzech miesiącach kandydat republikanów Donald Trump powrócił w to samo miejsce w zachodniej Pensylwanii, gdzie doszło do ataku na jego życie. Wówczas wystrzelona w jego kierunku kula trafiła go w ucho. W ataku zginął także jeden z sympatyków byłego prezydenta. 


- Jak mówiłem - powiedział Trump, pojawiając się na scenie w Pensylwanii i wskazując, że kontynuuje swoje przemówienie, które 13 lipca przerwały strzały. Tym razem były prezydent przemawiał za specjalnej szyby


- Dziś wieczorem wracam do Butler po tragedii i cierpieniu, aby przekazać proste przesłanie mieszkańcom Pensylwanii i Ameryce: nasz ruch, aby uczynić Amerykę znów wielką, jest silniejszy, dumniejszy, bardziej zjednoczony, bardziej zdeterminowany i bliżej zwycięstwa niż kiedykolwiek wcześniej - oznajmił. 


Donald Trump wspomniał także o zmarłym strażaku, który zginął podczas jego wiecu od kuli zamachowca. - Jest jeszcze jeden bohater, który nie mógł tu dziś wrócić- wspomniał ze sceny. Chwilę później poprosił zebranych o uczczenie zmarłego Coreya Comperator minutą ciszy. Na jego cześć z głośników puszczono dźwięk dzwonów i wykonano utwór "Ave Maria"

Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump ponownie w Pensylwanii

Jak podaje agencja Reutera, w swoim przemówieniu Trump napomknął o stawianiu czoła "wewnętrznemu wrogowi", który ma być bardziej niebezpieczny niż obcy przeciwnik. Wspomniał również, że próba zamachu była próbą "ucieszenia go", ale nawet zamachowiec "nie powstrzymał tego ruchu". 

 

ZOBACZ: Trump ogłosił, że ma poparcie najbardziej wpływowego bankiera. Skłamał


Następnie zasugerował, że podobne chęci jego usunięcia mieli także jego polityczni przeciwnicy. - Przez ostatnie osiem lat ci, którzy chcą nas powstrzymać przed osiągnięciem tej wspaniałej przyszłości, oczerniali mnie, oskarżali, próbowali wyrzucić mnie z listy kandydatów i kto wie? Może nawet próbowali mnie zabić - uznał. 

 

Resztę przemówienia Trump powatarzał wcześniejsze przekazy swojej kampanii. Kandydat zapewnił, że jeżeli wygra zakończy wojnę Rosji z Ukrainą. Odnosił się także do swojej minionej kadencji. Stwierdził, że za jego czasów Ameryka była bardziej szanowana, a gospodarka kraju umocniła się w każdym stanie. Dużo czasu poświęcił również tematowi migracji.

 

- Wskaźniki przestępczości na całym świecie spadły, wypuszczają członków swoich gangów i przestępców, wypuszczają swoich ludzi z więzień i wpuszczają ich do naszego kraju - stwierdził.

"Najważniejsze wybory w życiu". Elon Musk wspierał kandydata republikanów

Do byłego prezydenta na scenie dołączył również znany miliarder Elon Musk. - Prawdziwym testem charakteru danej osoby jest to, jak zachowuje się ona w obliczu ostrzału - mówił ze sceny właściciel platformy X o kandydacie na prezydenta USA.  


Następnie zachęcił zebranych do rejestracji wyborczej, przekonując, że jeżeli Donald Trump przegra te wybory mogą być one ostatnimi wyborami w historii Stanów Zjednoczonych. 

 

ZOBACZ: Próbował dokonać zamachu na Donalda Trumpa. Wcześniej był w Polsce


- Myślę, że te wybory będą najważniejszymi wyborami w naszym życiu. Druga strona chce odebrać wam wolność słowa. Chcą odebrać wam prawo do noszenia broni, chcą odebrać wam prawo do głosowania - stwierdził Musk, apelując do zebranego tłumu. 

"Przyjął kulę za demokrację". Mocne słowa kandydata na wiceprezydenta

Elon Musk nie był jednak jedynym z zaproszonych gości. Na scenie obok Donalda Trumpa stanął także JD Vance, kandydat na wiceprezydenta. Polityk odrzucił oskarżenia demokratów, sugerujące, że Trump jest zagrożeniem dla demokracji. 


- Donald Trump przyjął kulę za demokrację. Co ty zrobiłeś? - mówił. 


- Jesteśmy tu, aby powiedzieć, że nie możemy dać się zastraszyć, nie możemy zostać zatrzymani - przekonywał. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie