Wyglądem odstrasza, ale ma wyjątkowe działanie. Ten grzyb powinien znaleźć się w koszyku

Polska
Wyglądem odstrasza, ale ma wyjątkowe działanie. Ten grzyb powinien znaleźć się w koszyku
Pixabay
Czy "kozie brody" są dalej pod ochroną?

Jeszcze w 2014 roku podlegał ścisłej ochronie gatunkowej. Przypomina gąbkę albo kalafior. Nazywany jest potocznie "kozią brodą". Mowa o szmaciaku gałęzistym, którego obecnie można bez przeszkód zbierać w lasach. Warto to robić, ponieważ smakuje wyśmienicie. A wygląd? Cóż, można mu go wybaczyć, zważywszy na to ile cennych i prozdrowotnych właściwości wykazuje.

Od końca lata po pierwsze mrozy, grzybiarze szturmują polskie lasy, aby opuszczać je z koszami wypełnionymi dorodnymi podgrzybkami, borowikami czy koźlarzami. Znawcy sięgają też po mniej popularne gatunki jak smardze, muchomory cesarskie czy szmaciaki gałęziste, zwane potocznie "kozią brodą".

 

Wiele osób docenia walory smakowe tego gatunku. Są i tacy, co uznają go za ten najsmaczniejszy, czego nie są w stanie pojąć wielbiciele podgrzybków i borowików. W istocie jednak "kozia broda" smakuje wyjątkowo. Bez względu na sposób przyrządzenia można wyczuć w nim wyraźne orzechowe, nieco pikantne nuty i subtelny posmak anyżu.

Jaki zdrowotny sekret skrywa "kozia broda"?

Szmaciak gałęzisty ma wyjątkowo pozytywny wpływ na układ odpornościowy. To dlatego, że działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie, a także przeciwgrzybiczo. Do tego, jak można wyczytać z naukowego artykułu "Natural Products and Biological Activity of the Pharmacologically Active Cauliflower Mushroom Sparassis crispa", badania na myszach potwierdziły jego antynowotworowy wpływ (względem mięsaka).

 

ZOBACZ: Jaka aplikacja do rozpoznawania grzybów? Z nimi się nie zatrujesz

 

Na potrawy z tego grzyba powinni skusić się seniorzy, ponieważ, zawarte w nim polisacharydy chronią nerwy przed uszkodzeniami. Dzięki temu mogą być elementem profilaktyki i terapii demencji, choroby Parkinsona czy choroby Alzheimera.

Pod ochroną czy nie?

Kiedy na forum grzybiarskim ktokolwiek wrzuci zdjęcie zdobytego okazu "koziej brody", natychmiast kilka osób podnosi larum, że jest to gatunek objęty ścisłą ochroną gatunkową, a jego zbieranie jest karane.

 

Ile w tym prawdy? Gatunek był chroniony jeszcze 2014 roku. Jednak właśnie wtedy to ograniczenie zostało zlikwidowane. Obecnie można wrzucać znalezione okazy do kosza. Pod jednym warunkiem – grzyb ma zostać wycięty na użytek własny i własnoręcznie.

 

ZOBACZ: "Krwawiące grzyby" w polskich lasach. Są bardzo trujące

 

Dlaczego? To pozwala zachować bezpieczeństwo populacji. Niewielu jest amatorów tego grzyba ze względu na specyficzny wygląd. Dzięki temu, że nie można go sprzedawać, nawet cojesienny zbiór przez grzybiarzy, w żaden sposób nie zagraża przetrwaniu "koziej brody".

W jakich lasach szukać "koziej brody"?

"Kozią brodę" można zaleźć na terenie całej Polski w lasach iglastych i mieszanych. Nie sposób jej pomylić z żadnym innym gatunkiem, tak jak to ma miejsce z młodymi kaniami i muchomorami sromotnikowymi.

 

Nieczęsto można go jednak spotkać w lasach. Jest dość rzadkim okazem. Dlatego wzbudza takim entuzjazm. Dorodne grzyby mogą ważyć nawet 5–7 kilogramów. Jedna "kozia broda" jest więc w stanie wykarmić całą rodzinę.

red / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie