Immunitet Marcina Romanowskiego. Jest decyzja z Rady Europy
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet Marcina Romanowskiego. Chodzi o śledztwo ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Za było 85 członków Zgromadzenia, przeciw zagłosowało mniej, bo 23. - Immunitet nie chroni przed bezkarnością - mówił podczas debaty Ryszard Petru (Polska 2050). Paweł Jabłoński z PiS apelował natomiast o "chronienie praw człowieka".
W głosowaniu, czy uchylić immunitet byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, wzięło udział 111 delegatów Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Za głosowało 85 osób, przeciw były 23, a 3 wstrzymały się od głosu.
Marcin Romanowski bez immunitetu. "Nie chroni przed bezkarnością"
Głosowanie poprzedziła debata podczas której głos zabrał m.in. poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi Ryszard Petru. - Pan Romanowski ma do czynienia z zarzutami karnymi w kraju. W związku z tym Rada Europy i immunitet nie powinny chronić go przed sprawiedliwym sądem. Parlament krajowy już uchylił mu immunitet w lipcu tego roku - przypomniał.
ZOBACZ: Zatrzymanie Marcina Romanowskiego. Poseł zawiadamia prokuraturę
Podkreślił, że "uchylenie immunitetu nie oznacza, że ktoś jest czegokolwiek winny". - Wręcz przeciwnie, jest to sposobem udowodnienia przed sądem, że człowiek może być niewinny - stwierdził.
- Immunitet nie chroni przed bezkarnością. Nie osądzamy dzisiaj o winie. Leży to w gestii niezawisłego sądu, przed którym pan Romanowski powinien stawić się tak szybko jak to możliwe - dodał Petru.
PiS w obronie Marcina Romanowskiego. "Mamy obowiązek"
Następnie wypowiedział się Paweł Jabłoński z PiS, który przekonywał, że Romanowski nie miał możliwości, aby przedstawić swoje stanowisko przed Komisją Regulaminową Zgromadzenia Parlamentarnego RE, która we wtorek zarekomendowała uchylenie mu immunitetu.
- Każdy oskarżony o przestępstwo karne, nawet najpoważniejsze, powinien mieć minimalne prawo na przygotowanie swojej linii obrony. Czy Marcin Romanowski miał takie prawo? - pytał Jabłoński, dodając, iż Romanowski miał 18 godzin na przygotowanie się do swojej obrony.
- To jest jedna z najważniejszych spraw w Polsce. Wszyscy mamy obowiązek, aby bronić praw człowieka, niezależnie od tego, czy nam się podobają, czy nie - podkreślił. Jabłoński zawnioskował również, aby wniosek ws. uchylenia immunitetu został odesłany do Komisji Regulaminowej, ale nie znalazła się dla tego większość na sali.
Prawne zamieszanie ws. Marcina Romanowskiego
12 lipca Sejm uchylił immunitet byłemu wiceszefowi ministerstwa sprawiedliwości, politykowi Suwerennej Polski, posłowi klubu PiS Marcinowi Romanowskiemu i wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
Trzy dni później polityk został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Z kolei 16 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na areszt dla Romanowskiego ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
ZOBACZ: Wniosek o uchylenie immunitetu Marcinowi Romanowskiemu. Ruch Adama Bodnara
Prokuratura Krajowa złożyła wówczas zażalenie na tę decyzję, jednak Sąd Okręgowy w Warszawie ją podtrzymał. W nocy z 16 na 17 lipca Romanowski wyszedł na wolność. 29 września prokurator generalny Adam Bodnar skierował do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wniosek o uchylenie immunitetu Marcinowi Romanowskiemu.
Śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo Prokuratury Krajowej ws. Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego. Dotyczy m.in. przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu.
W ocenie prokuratury wsparcia finansowego udzielano w sposób uznaniowy i dowolny beneficjentom programów, które nie miały związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działano na szkodę interesu publicznego - Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
Dotychczas zarzuty postawiono kilkunastu osobom - trzy z nich trafiły do aresztu.
Romanowski, który w latach 2019-2023 był wiceszefem ministerstwa sprawiedliwości nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, jest podejrzany nie tylko o ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu, ale także o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty wobec niego obejmują kwotę ponad 112 mln 126 tys. zł.
Czytaj więcej