Afera ws. alkotubek. Jest gotowy projekt rozporządzenia
Czesław Siekierski zaproponował konkretne rozwiązania ws. zmian prawnych po aferze związanej z alkotubkami. - Przygotowałem propozycje rozwiązań i przedłożyłem je premierowi - przekazał minister rolnictwa i rozwoju wsi Polski. Jednocześnie przyznał, że rząd będzie kontrolować rynek, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych incydentów, ale nie może niczego zapewnić, bo "to jest wolny rynek".
- Przygotowałem propozycje rozwiązań i przedłożyłem je premierowi. Następnie one przeszły formę rozporządzenia, nad którym pracowaliśmy i jeszcze przed posiedzeniem Sejmu minister Grabiec i Berek otrzymali propozycje czy projekty rozporządzeń - przekazał na antenie Polsat News minister rolnictwa i rozwoju wsi Polski.
Jest projekt rozporządzenia po aferze z alkotubkami
Czesław Siekierski dodał, że aktualnie na szczeblu międzyresortowym - na polecenie premiera - rząd będzie przygotowywać rozwiązanie o charakterze ustawowym. - Są to propozycje, które porządkują i bardziej dyscyplinują, jeśli chodzi o przygotowanie oznakowania żywności, żeby nie prowadzało w błąd konsumenta. Są także inne propozycje, co do sposobu sprzedaży w określonej formie, opakowaniu - dodał.
ZOBACZ: Nowe "małpki" przypominają mus dla dzieci. Alkotubki bulwersowały już wcześniej
Minister przyznał, że jego zdaniem decyzja firmy o wycofaniu produktu i wstrzymaniu produkcji jest właściwa. - To dobry ruch, bo odpowiada na oczekiwania konsumentów i stanowisko rządu w tej sprawie - podkreślił. Siekierski dopytywany o datę publikacji rozporządzenia wyjaśnił, że "zostanie to ustalone na szczeblu rządowym".
Szef resortu rolnictwa wyjaśnił, jakie zmiany zajdą w kwestii oznakowań. - Wygląd produktu nie może nawiązywać do innych produktów, szczególnie do tych, które są przeznaczone dla dzieci, ale także do tych które mają specjalny charakter konsumenta. Muszą być wyraźne napisy o zawartości i inne elementy, które są w rozporządzeniach unijnych - wyjaśnił.
Afera ws. alkotubek. Rząd chce uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości
Minister przyznał, że "wszystkie inspekcje w województwie realizują kontrole, na godz. 12 było ich ponad 120". - Jest sprawdzane, czy te produkty są - dodał. - Muszą być decyzje jednoznaczne, które do podobnych sytuacji nie dopuszczą, bo konsument jasno deklaruje - zero tolerancji, dla takich sytuacji - mówił.
- Będziemy kontrolować, aby w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsce, ale zapewnić... Takiej mocy sprawczej i kontrolnej nie mam, bo nie wiemy, co producent wymyśli. To jest wolny rynek - przyznał Czesław Siekierski.
Czytaj więcej