Izrael rozpoczął operację lądową w Libanie. "Północne Strzały"

aktualizacja: Świat Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Izrael rozpoczął operację lądową w Libanie. "Północne Strzały"
Hussein Malla/AP
Izraelski atak w Libanie

Rozpoczęto ograniczoną operację lądową na cele terrorystyczne w południowym Libanie - powiadomiły Siły Zbrojne Izraela. Atak wspierany jest przez siły powietrzne i artylerię. Cele znajdują się we wsiach w pożbliżu granicy. Izrael miał również zaatakować w Syrii.

Izraelskie siły zbrojne poinformowały w wydanym w nocy z poniedziałku na wtorek komunikacie, że rozpoczęto "ograniczoną" operację lądową w południowym Libanie. Wojska wspierają siły powietrzne i artyleria.

Atak Izraela w Libanie. Wojsko podało szczegóły

"Cele te znajdują się we wsiach blisko granicy i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla społeczności izraelskich w północnym Izraelu" - podkreślili Izraelczycy. Działania są wymierzone przeciwko celom terrorystycznym Hezbollahu i ich infrastrukturze. 

 

Jak podkreślono, działania lądowe podjęto po decyzji kierownictwa politycznego Izraela. Będą one prowadzona równolegle z walkami w Strefie Gazy i na innych frontach. Operacja nosi kryptonim "Północne Strzały", żołnierze mieli się do niej przygotowywać przez ostatnie trzy miesiące. 

 

Jak podało libańskie ministerstwo zdrowia w swoim najnowszym komunikacie, w wyniku izraelskich nalotów na Liban w poniedziałek zginęło 95 osób, a 172 zostało rannych.

 

ZOBACZ: Izraelska armia: Przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah nie żyje

 

"Siły Obronne Izraela kontynuują działania mające na celu osiągnięcie celów wojny i robią wszystko, co konieczne, aby bronić obywateli Izraela i umożliwić powrót mieszkańców północnego Izraela do ich domów" - podkreśliły Siły Zbrojne Izraela. 

 

Izrael miał również zaatakować stolicę Syrii, Damaszek. "Izraelski wróg dokonał agresji z powietrza przy użyciu samolotów bojowych i dronów od strony okupowanych syryjskich Wzgórz Golan, której celem było kilka punktów w Damaszku" - podała syryjska agencja prasowa SANA.

Operacja lądowa w Libanie. Izrael wezwał do ewakuacji

W poniedziałek wieczorem wojsko Izraela wydało pilne ostrzeżenie dla mieszkańców południowych przedmieść Bejrutu, wzywając ich do ewakuacji ze względu na planowane ataki na cele Hezbollahu.

 

Przed godz. 23 Reuters, powołując się na świadka, przekazał, że po ostrzeżeniach izraelskiego wojska było słychać duży wybuch. Następnie agencja podała, powołując się na swoje źródło, że Izrael uderzył w południowe przedmieścia Bejrutu.

 

ZOBACZ: Izrael ostrzeliwuje Liban. Nocny atak na Bejrut. Nie żyje dwóch dowódców Hezbollahu

 

W reakcji na działania rządu Benjamina Netanjahu Libańczycy wycofały część armii z południa kraju i zmienili jej rozmieszczenie. Biały Dom w poniedziałkowym oświadczeniu podał, że "najlepszym sposobem na zawieszenie broni między Izraelem a Libanem jest podjęcie decyzji dyplomatycznej".

 

Głos zabrał też David Lammy, szef MSZ Wielkiej Brytanii. - Rozmawiałem z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. Obydwoje zgodziliśmy się, że najlepszą drogą jest natychmiastowe zawieszenie działań (zbrojnych - red.) - stwierdził, cytowany przez Reutera.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie