Partyjni działacze w Totalizatorze Sportowym. "Trzeba mówić jednym głosem"
- Dobrze, że to jest oficjalne i otwarte. Niech wynik finansowy i organizacyjny broni tych, którzy te projekty prowadzą - powiedział w "Graffiti" senator KO Grzegorz Schetyna. W ten sposób polityk odniósł się do medialnych doniesień na temat zmian w regionalnych oddziałach Totalizatora Sportowego. Stanowiska tam mieli otrzymać m.in. działacze partii wchodzących w skład koalicji.
W poniedziałek media poinformowały, że partyjni działacze PO, PSL i Lewicy, a także bliscy współpracownicy czołowych parlamentarzystów koalicji rządzącej są beneficjentami najnowszych zmian w Totalizatorze Sportowym.
M.in. o tę kwestię Marcin Fijołek pytał Grzegorza Schetynę. Senator Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że wielkim wyzwaniem jest to, jak po wyborach partie traktują spółki Skarbu Państwa.
- Są instytucje, które zawsze będą państwowe. We wszystkich krajach dochodzi do takiej wymiany. Wiem, kto był w tych spółkach przed naszymi rządami - wskazał.
Polityk podkreślił, że to dobrze, że opinia publiczna dowiedziała się o zmianach w sposób otwarty i że najlepszą recenzję nowym działaczom wystawią ich rezultaty.
- Dobrze, że to jest oficjalne i otwarte. Niech wynik finansowy i organizacyjny broni tych, którzy te projekty prowadzą - powiedział, dodając, że każda decyzja personalna będzie oceniana i musi zostać wytłumaczona obywatelom, a koalicja "powinna mówić na ten temat jednym głosem".
Zmiany w Muzeum Historii Polski. Grzegorz Schetyna: Widocznie były uzasadnione powody
- Te kadencje były przedłużane. Nie znam tej sprawy co do szczegółu. Pamiętam tę historię, rozmawiałem z panem Robertem Kostrą, ale nie chciałbym się wypowiadać - tak Grzegorz Schetyna odpowiedział na pytanie o zmianę na stanowisku dyrektora Muzeum Historii Polski po 18 latach.
ZOBACZ: Prof. Piotr Sankowski: Ta sytuacja jest kuriozalna
Pytany o to, czy nowa koalicja nie posługuje się przy swoich decyzjach "logiką miotły", były lider PO zaprzeczył. - Nie mam takiego wrażenia, że jest logika miotły. Gdyby była taka pokusa, byłbym pierwszym przeciw - skomentował.
Chaos w Prokuraturze Krajowej. "Sprawa jest zamknięta"
Kolejnym z poruszonych tematów był chaos w wymiarze sprawiedliwości, w tym spór o stanowisko prokuratora krajowego. Na dziś prezydent Andrzej Duda zaprosił do Pałacu Prezydenckiego Dariusza Barskiego, który zdaniem byłych rządzących jest wciąż prokuratorem krajowym. Z kolei nowy rząd widzi w tej funkcji Dariusza Korneluka.
WIDEO: Grzegorz Schetyna w "Graffiti"
- Nie ma pan prezydent szczęścia do takich personalnych decyzji i zaproszeń do Pałacu Prezydenckiego. Jestem przeciwnikiem tworzenia drugiego obiegu państwowego. (...) Jest taka opinia, na którą się dziś powołujemy, która mówi, że pan Korneluk jest prokuratorem krajowym i sprawa jest zamknięta - ocenił senator Schetyna.
ZOBACZ: Jaki: Bodnar zachowuje się jak watażka w afrykańskim, bananowym państwie
Polityk stwierdził też, że jeśli prezydent chce uczestniczyć w "politycznym kabarecie", to jest to jego decyzja. - Chcę tylko przypomnieć, że to jego ostatnia kadencja, ostatnie miesiące i sposób, w jaki ją zakończy, będzie miał wpływ na jego przyszłość - wskazał.
Wybory prezydenckie 2025. Rafał Trzaskowski kandydatem całej koalicji?
Odpowiadając na pytanie o to, kto będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta, Grzegorz Schetyna zasiał ziarno wątpliwości, czy kandydat ten nie będzie także kandydatem całej rządzącej koalicji.
- Na stole nie ma takiego scenariusza, ale jest tak blisko stołu, że można go na niego położyć. Uważam, że ważne, aby ten kandydat łączył i poszedł po zwycięstwo, najlepiej w I turze - dodał, nadmieniając, że jeśli każdy koalicjant wystawi swojego kandydata, to w II turze i tak powinni wspólnie poprzeć polityka, który się do niej dostanie.
Senator KO wyznał przy okazji, że jego faworytem jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który "ma wszystkie atuty".
Na koniec gość "Graffiti" został zapytany o zbliżającą się rocznicę wyborów 15 października i ewentualne "nowe otwarcie", zapowiadane przez niektórych członków koalicji.
- Zawsze rok to pierwszy moment, by stanąć i zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Trzeba po prostu podsumować ten rok, ale uważam generalnie, że ten rząd i ta koalicja dają radę. To premier zadecyduje o korekcie personalnej i programowej. Ta koalicja nie ma alternatywy - podkreślił.
Więcej odcinków "Graffiti" dostępnych jest TUTAJ.
Czytaj więcej