Kluczowe dokumenty dotyczące śmierci Nawalnego. Rosjanie mieli tuszować ślady

Świat
Kluczowe dokumenty dotyczące śmierci Nawalnego. Rosjanie mieli tuszować ślady
AP/Andrew Medichini
Informacja o śmierci Aleksieja Nawalnego wstrząsnęła całym światem

Redakcja "The Insider" dotarła do dokumentów mających związek ze śmiercią Aleksieja Nawalnego. Jak ujawniono, w oficjalnej wersji decyzji Komitetu Śledczego Rosji pominięto kilka istotnych faktów, takich jak objawy zatrucia, których opozycjonista miał doświadczać w ostatnich chwilach swojego życia.

16 lutego 2024 roku Aleksiej Nawalny zmarł w rosyjskiej kolonii karnej za kołem podbiegunowym. Oficjalnie podano, że jego śmierć nastąpiła "z przyczyn naturalnych". Komitet Śledczy Rosji oświadczył w lipcu, że "sprawa nie miała charakteru kryminalnego" i choć w opinii publicznej pojawiły się co do tego wątpliwości, nie istniały oficjalne powody, aby podważać komunikat.


Przełomu w sprawie dokonała rosyjska redakcja "The Insider", która dotarła do dwóch wersji dokumentów podpisanych przez rosyjskiego śledczego Aleksandra Warapajewa. Z ich analizy wynika, że władze celowo usunęły odniesienia do części objawów, których Nawalny miał doświadczać w ostatnich chwilach swojego życia.

Śmierć Aleksieja Nawalnego. Usunięto informacje o objawach

W oficjalnej wersji decyzji Komitetu Śledczego Rosji o niewszczynaniu sprawy karnej nie zamieszczono informacji o bólu brzucha, nudnościach i drgawkach, jakich miał doświadczać opozycjonista na krótko przed śmiercią. Zniknęły także fragmenty dotyczące "próbek wymiocin", które, wnioskując z treści dokumentu, miały zostać skierowane do badań. Pominięto ponadto informację o tym, jakoby Nawalny w ogóle miał wymiotować. 


"The Insider" przytoczył fragment pierwszej wersji dokumentu, w którym wskazano, że opozycjonista miał doświadczyć gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia w czasie przebywania na placu ćwiczeń.

 

ZOBACZ: Zaprzysiężenie Władimira Putina. Dosadny komentarz wdowy po Aleksieju Nawalnym


"Skazany położył się na podłodze i zaczął skarżyć się na ostry ból w okolicy brzucha. Zaczął odruchowo wydalać zawartość żołądka, miał drgawki, stracił przytomność, o czym natychmiast powiadomiono personel medyczny zakładu karnego" - cytuje redakcja.

 

Informacje te potwierdzają słowa Julii Nawalnej, która twierdziła, że na krótko przed śmiercią jej mąż skarżył się na ostre bóle brzucha. 

Aleksiej Nawalny został otruty? Lekarze wydali opinię

- Objawów tych nie można wytłumaczyć niczym innym niż zatruciem - powiedział w rozmowie z dziennikarzami "The Insider" Aleksander Polupan, który kilka lat wcześniej leczył Aleksieja Nawalnego po zatruciu nowiczokiem. Lekarz podkreślił, że oficjalnie podana przez Rosjan przyczyna zgonu opozycjonisty nie pokrywa się z nowo ujawnionymi informacjami. Redakcja potwierdziła tę opinię w rozmowie z innymi specjalistami.

 

ZOBACZ: Media: Opozycjonista z Rosji zatrzymany w Polsce. Pracował w sztabie Nawalnego


W 2020 roku Nawalny trafił do szpitala Charite w Niemczech z objawami zatrucia. Po przeprowadzaniu badań toksykologicznych rząd Republiki Federalnej Niemiec wydał komunikat, z którego wynika, że opozycjonista został otruty substancją chemiczną z grupy nowiczok. Teraz Polupan wskazuje, że jego śmierć 16 lutego mogła być konsekwencją podobnych działań.


- Krótki odstęp czasu między bólem brzucha a drgawkami sugeruje możliwość narażenia na przykład na środek fosforoorganiczny, czyli tę samą klasę substancji co nowiczok, ale w tym przypadku mógł on być stosowany wewnętrznie, a nie miejscowo - ocenił lekarz.

Pola Kajda / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie