"Dewastowanie państwa", "anarchia". Burzliwa dyskusja w PN
- Minister sprawiedliwości wybiera sobie wyroki, które respektuje. (...) To jest koniec demokracji i państwa prawa - powiedziała w "Śniadaniu Rymanowskiego" szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka. Z kolei Krzysztof Bosak z Konfederacji ocenił, że "jesteśmy świadkami zapadnia się i niszczenia tego, co zostało z państwa prawa w Polsce".
"Przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne" - orzekła Izba Karna Sądu Najwyższego.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar oświadczył po uchwale, że stanowisko trzech "neosędziów" nie jest uchwałą Sądu Najwyższego i nie jest wiążące.
Wątek poruszył w swoim programie Bogdan Rymanowski. Wśród gości, którzy zasiedli w studio rozgorzała burzliwa dyskusja na ten temat.
"To nie byli prawidłowo obsadzeni sędziowie"
Poseł PO Robert Kropiwnicki nie zgadza się z orzeczeniem. - Nie mam żadnych wątpliwości, że prokurator Dariusz Korneluk - odparł dopytywany, kto jest prokuratorem krajowym.
- Ci państwo, którzy wydali ten wyrok, to nie byli prawidłowo obsadzeni, w związku z tym nie jest to wyrok, który można uznać w imieniu Rzeczpospolitej - stwierdził, odnosząc się do sędziów.
"Dewastacja państwa"
Z polityką Adama Bodnara nie zgadza się szefowa kancelarii prezydenta RP Małgorzata Paprocka. - Minister sprawiedliwości, prokurator generalny wybiera sobie wyroki, które respektuje. (...) To jest koniec demokracji i państwa prawa - stwierdziła. Dodała, że szef resortu sprawiedliwości ociera się już o groteskę i nie ma żadnego pomysł na pełnienie swojej funkcji.
- To już nie jest walka polityczna, to absolutne dewastowanie państwa - dodała.
Piotr Zgorzelski z PSL zwrócił się do Paprockiej i powiedział, że przed 2015 roku nie było sytuacji, że "ktoś wybierał wyrok". - Wtedy wszystko co do orzekania, co do wyroku było jasne - dodał.
ZOBACZ: Gorąco w studiu Polsat News. "Wały to robiliście, a nie budowaliście"
- On jest pod dużą presją - odparła Maria-Anna Żukowska z Lewicy, mówiąc o Bodnarze.
Jej zdaniem minister w trakcie kampanii wyborczej popełnił błąd, bo obiecał, że w kilka dni rozwiąże "problemy z praworządnością". - Trzeba było powiedzieć Polkom i Polakom, że ten proces będzie trwał - mówiła.
Prezydent nie chce współpracować? Spięcie na linii Żukowska-Paprocka
Zdaniem Żukowskiej szef resortu działa przy prezydencie, który "nie chce współpracować". Odnosząc się bezpośrednio do obsadzenia stanowiska prokuratora krajowego zaznaczyła, że minister ma prawo współpracować z kimś kogo sam wybierze.
- Do wyborów prezydenckich po prostu pewnie rzeczy się nie wydarzą. (..) Musimy wybrać prezydenta, co do którego nie będzie wątpliwości, że stanie po stronie przywracania praworządności - stwierdzała.
ZOBACZ: "Neosędziowie SN bronią własnych stanowisk". Bodnar reaguje na werdykt ws. Barskiego
- Niech państwo przestaną w końcu zrzucać winę na prezydenta, bo nie macie żadnego pomysłu na wymiar sprawiedliwości. (...) Każda kolejna konferencja prasowa to są inne założenia - odpowiedziała jej Paprocka.
"Zapadanie się i niszczenie państwa"
Sytuacją w sądownictwie oburzony był jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak. - PiS popełnił ogromne błędy, ale to w jakim kierunku prowadzi nasze państwo obecny rząd, to już jest totalna anarchia. (...) Jesteśmy świadkami zapadnia się i niszczenia tego co zostało z państwa prawa w Polsce - ocenił.
- Oni wymyślili tę "interpretacyjkę", że Dariusz Barski w sumie to nigdy nie był prokuratorem krajowym i nie muszą go odwoływać zgodnie z ustawą - cenił.
- Pan powinien zrozumieć, że wasza opinia polityczna nie jest prawem Rzeczpospolitej - mówił w ostrej dyskusji z Kropiwnickim.
Z kolei Radosław Fogiel z PiS przytoczył fragment wywiadu sprzed lat, w którym obecny minister sprawiedliwości wypowiadał się o interpretacji wyroków sądów. - Nagle Adam Bodnar zaprzecza słowom Adama Bodnara - stwierdził.
Czytaj więcej