Donald Tump w Michigan o UE: Najwięksi wrogowie to nasi tak zwani przyjaciele

Świat Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Donald Tump w Michigan o UE: Najwięksi wrogowie to nasi tak zwani przyjaciele
AP/Paul Sancya
Donald Trump podczas wiecu w Michigan

- W wielu przypadkach, nasi najwięksi wrogowie to nasi tak zwani przyjaciele. Wiecie, nasi przyjaciele, Unia Europejska, potężnie nas wykorzystuje - mówił podczas wiecu w Michigan Donald Trump. Kandydat republikanów przytoczył też historię, kiedy to jako prezydent miał zapobiec wojnie.

Donald Trump w piątek pojawił się w stanie Michigan. "Po południu były prezydent odwiedził zakład produkcyjny w pobliżu Grand Rapids, a następnie wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami na przedmieściach Detroit, które rozpoczęło się z około 90-minutowym opóźnieniem i zakończyło po zaledwie pół godzinie" - podał "The New York Times".

 

Kandydat republikanów próbował zrzucić odpowiedzialność za inflację i kryzys migracyjny na swoją kontrkandydatkę Kamalę Harris. 

Trump w Michigan. Uderzył w Unię Europejską

W trakcie wystąpienia odniósł się m.in. do stosunków USA z Unią Europejską, którą oskarżył o wykorzystywanie "w stosunkach handlowych".

 

- W wielu przypadkach, nasi najwięksi wrogowie, to nasi tak zwani przyjaciele. Wiecie, nasi przyjaciele, Unia Europejska, potężnie nas wykorzystuje - mówił Trump.

 

ZOBACZ: Spotkanie Zełenski-Trump. Wojna w Ukrainie "musi się skończyć"

 

- Na przykład sprzedają nam miliony samochodów. Tymczasem nie ma zbyt wielu Chevroletów na ulicach europejskich miast. Unia Europejska jest brutalna. Nie biorą naszych produktów rolnych - mówił.

 

Trump zapowiedział, że ożywi przemysł w Detroit uszczelniając granicę, co ma zapobiec "kradzieży miejsc pracy" przez imigrantów. Obiecał też podwyższenie cła na produkty motoryzacyjne spoza Stanów Zjednoczonych. 

Groźba podwyższenia cła "zapobiegła wojnie"

W trakcie spotkania Trump przytoczył też sytuację, kiedy jako prezydent USA, miał zapobiec konfliktowi między dwoma państwami używając właśnie argumentu cła.

 

- Mieliśmy dwa kraje, które się ze sobą biły. Wyglądało na to, że znowu będą toczyć ze sobą wojnę - mówił

 

- Powiedziałem im: ludzie, chcecie się bić, chcecie zabijać swoich ludzi w waszych krajach, to w porządku, ale jeśli to zrobicie, nałożę na was 200 proc. cła i tyle. Oddzwonili do mnie po dwóch dniach i mówią 'proszę pana, zawarliśmy pokój' - opowiadał Trump.

 

ZOBACZ: Próbował dokonać zamachu na Donalda Trumpa. Wcześniej był w Polsce

 

Według komentatorów odnosiło się to do napięć na Bałkanach. Były prezydent w trakcie przemówienia powołał się na osobę Ricka Grenella, który był jego specjalnym wysłannikiem ds. negocjacji pokojowych między Serbią i Kosowem.

 

W wiecu uczestniczyło wielu Amerykanów polskiego pochodzenia, bo Michigan jest jednym z największych skupisk Polonii w USA.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie