Zaginął w 1951 roku. Odnaleziono go po ponad 70 latach

Świat Adrianna Rymaszewska / polsatnews.pl
Zaginął w 1951 roku. Odnaleziono go po ponad 70 latach
Alida Alequin
Luis Armando Albino został odnaleziony ponad 70 lat po porwaniu

Sześcioletni chłopiec - porwany w 1951 roku - został odnaleziony po ponad siedmiu dekadach. 79-letni dziś Luis Armando Albino ponownie spotkał się ze swoją rodziną, m.in. dzięki internetowemu testowi DNA, starym zdjęciom i wycinkom z gazet. Mężczyznę namierzyła jego własna siostrzenica, mieszkająca na drugim końcu USA. Pomogły jej w tym także policja, FBI i departament sprawiedliwości.

Siostrzenica Luisa Armando Albino z Oakland w Kalifornii odnalazła swojego wujka, mieszkającego na wschodnim wybrzeżu US - poinformowała Bay Area News Group.


Albino, ojciec i dziadek, jest emerytowanym strażakiem i weteranem Korpusu Piechoty Morskiej, który służył w Wietnamie. Jego krewna, 63-letnia Alida Alequin, namierzyła Albino i połączyła z jego kalifornijską rodziną w czerwcu 2024 r.

USA. Został porwany jako mały chłopiec. Odnaleziono go po ponad 70 latach

21 lutego 1951 roku nieznana kobieta zwabiła sześcioletniego Luisa z parku w West Oakland, gdzie bawił się ze swoim starszym bratem i obiecała mu po hiszpańsku, że kupi mu cukierki.


Zamiast tego kobieta porwała urodzonego w Portoryko chłopca i poleciała z nim na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, gdzie trafił do pary, która wychowywała go tak, jakby był ich własnym synem.

 

ZOBACZ: Emilia Włodarska i Jakub Nurek poszukiwani. Policja apeluje o pomoc


Tymczasem w poszukiwaniach chłopca udział brały lokalne media, policja, żołnierze z miejscowej bazy wojskowej, Straż Przybrzeżna i wiele postronnych osób. Przeszukano wówczas m.in. Zatokę San Francisco i inne szlaki wodne. Brat Luisa, Roger, był kilkukrotnie przesłuchiwany przez śledczych i zawsze upierał się, że jego brata porwała kobieta z bandaną na głowie.

Niesamowita historia Luisa Armando Albino

Przez ponad 70 lat Albino widniał w policyjnych kartotekach jako zaginiony, choć jego rodzina twierdzi, że zawsze wierzyła w szczęśliwe rozwiązanie zagadki. Do końca wiary nie straciła m.in. matka mężczyzny, która odeszła w 2005 roku. 


Policja z Oakland przyznaje, że wysiłki Alidy Alequin odegrały zasadniczą rolę w odnalezieniu jej wujka i że rezultat poszukiwań jest tym, do czego zawsze dążą organy ścigania.


W jednym z wywiadów siostrzenica Luisa Armando Albino powiedziała, że jej wujek "przytulił ją" i podziękował za to, że go znalazła, a następnie ucałował w policzek.

Podejrzenia pojawiły się cztery lata temu

Pierwszy sygnał, mówiący o tym, że Albino może być wciąż żywy, pojawił się dopiero w 2020 r., gdy Alequin, dla żartu, zrobiła internetowy test DNA. Wykazał on, że kobieta ma 22 proc. zgodności z mężczyzną, który ostatecznie okazał się być jej wujkiem. Luis nie odpowiedział jednak na wiadomości od Alidy.

 

ZOBACZ: Spędził w więzieniu większość życia. Okazało się, że jest niewinny


Poszukiwania zostały wznowione wraz z początkiem 2024 r., gdy Alida i jej córki znalazły w miejskiej bibliotece mikrofilmy z artykułami o zaginięciu Luisa. Tego samego dnia kobieta udała się na policję, a ta wszczęła nowe śledztwo. Luisa szybko zlokalizowano na wschodnim wybrzeżu USA i poproszono o dostarczenie materiału DNA.


20 czerwca otrzymano ostateczne wyniki badań, zaś cztery dni później, w asyście FBI, Alequin spotkała się z Luisem i członkami jego nowej rodziny w Oakland. Mężczyzna następnie udał się do domu swojego brata w Stanislaus County w Kalifornii.


- Złapali się za ręce i mocno się przytulili. Usiedli i po prostu rozmawiali - relacjonowała później siostrzenica Luisa.


79-latek powrócił na zachodnie wybrzeże w lipcu i spędził tam aż trzy tygodnie, zapoznając się z całą rodziną. Był to zarazem ostatni raz, gdy widział się z Rogerem, który zmarł w sierpniu.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie