Niespodziewana wizyta policji w domu Aniston. Aktorka była zaskoczona
Policja z Los Angeles otrzymała w nocy zgłoszenie od anonimowej osoby, która stwierdziła, że jej przyjaciółka "nie czuje się najlepiej" i konieczne jest interwencja. Na miejscu okazało się, że to żart, a pod wskazanym adresem mieszka Jennifer Aniston. Wszczęto postępowanie.
Jennifer Aniston padła ofiarą żartu nazywanego "swattingiem", który jest coraz popularniejszy w Hollywood. Portal TMZ przekazał, że 20 września w nocy policja z Los Angeles dostała niepokojący telefon od anonimowej osoby, która stwierdziła, że jej przyjaciółka "nie czuje się najlepiej" psychicznie.
Zgłaszająca osoba dodała, że konieczna jest interwencja i podała adres. Nie ujawniła przy tym żadnych nazwisk czy też szczegółów dotyczących rzekomej przyjaciółki.
Do domu Jennifer Aniston przyjechała policja
Na miejsce został wysłany patrol. Policjantów przywitała zdziwiona ochrona i dopiero wtedy funkcjonariusze dowiedzieli się, że przyjechali do domu Jennifer Aniston. Aktorka spała i nie wiedziała nic o żadnym telefonie.
Policji udało się z nią porozmawiać i wyjaśnić całą sytuację. Okazało się, że telefon był żartem, a Aniston czuje się dobrze. Po incydencie w jej domu wszczęto postępowanie. Policja poszukuje żartownisiów, których telefony naraziły służby na ogromne wydatki związane z niepotrzebnymi interwencjami.
ZOBACZ: Lady Gaga doceniła Jana Matejkę. Słynny obraz na okładce płyty gwiazdy
Aby uniknąć podobnych sytuacji na przyszłość, adres aktorki został oznaczony w systemie. Jeśli policja zostanie tam ponownie wezwana, najpierw skontaktuje się z ochroną, a dopiero później wyśle na miejsce patrol.
Popularny żart dotknął Jennifer Aniston. Czym jest?
"Swatting" wziął swoją nazwę od amerykańskiej jednostki SWAT. Żart polega na bezpodstawnym wezwaniu służb do domu obcej osoby. Najlepiej żeby miało to miejsce w nocy lub wczesnym rankiem, kiedy wszyscy jeszcze śpią.
ZOBACZ: Barbara Horawianka nie żyje. Aktorka teatralna i filmowa miała 94 lata
W ostatnim czasie "swatting" jest coraz bardziej popularny w Hollywood. Ofiarą padli już m.in. Justin Bieber, Chris Brown, Nicki Minaj czy Rihanna. Na początku stycznia policja i straż pożarna zostały wezwane bezpodstawnie także do Białego Domu. Służy otrzymały telefon o pożarze w siedzibie prezydenta USA.
Czytaj więcej