Szef policji odpowiada na słowa wicemarszałka. "Ostrzegaliśmy, to dezinformacja"
- Nie będziemy sie odnosić do spekulacji politycznych i tego, przed czym ostrzegaliśmy od samego początku, czyli dezinformacji - powiedział nadinsp. Marek Boroń. Komendant Główny Policji skomentował w ten sposób sugestie wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka dotyczące ukrywania prawdziwej liczby ofiar powodzi, które nawiedziły południowo-zachodnią Polskę.
Na początku programu prowadząca Dorota Garwyluk zapytała przedstawiciela policji o aktualne, potwierdzone informacje dotyczące osób, które zginęły w skutek powodzi.
- Na chwilę obecną możemy potwierdzić siedem osób, o których zgonach mówiliśmy wcześniej. W dniu dzisiejszym mamy dodatkowe dwie ofiary, ale obecnie prowadzone są ustalenia tożasamości tych ofiar. Cały czas poszukiwana jest jedna osoba - mówił nadinsp. Marek Boroń, podkreślając, że każda informacja, która dociera do policji jest szczegółowo sprawdzana pod kątem realnego związku z falą powodziową.
"Lepsza Polska". Nadinsp. Boroń odpowiada na słowa wicemarszałka Sejmu
Komendant Główny Policji poproszony został o odniesienie się do słów wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka. Polityk Konfederacji zasugerował, że docierają do niego informacje o zdecydowanie większej liczbie zgonów. Doniesienia te mają pochodzić bezpośrednio od osób zamieszkujących te tereny.
ZOBACZ: "Wyjątkowo obrzydliwy przykład". Premier odpowiada wicemarszałkowi
- Nie chciałby odnosić się do tego co mówią politycy. Apelowałem i wciąż apeluję, że jeśli jest rodzina, to zgłoszenie najlepiej realizować jest na policji i informować nas o swoich podejrzeniach braku kontaktu z osobą najbliższą. Nie będziemy sie odnosić do spekulacji politycznych i tego przed czym ostrzegaliśmy od samego początku czyli dezinformacji - podkreślił.
Jednocześnie nadinsp. Marek Boroń potwierdził, że jeżeli ciało znajdowane jest w samochodzie, w nurcie rzeki, to jest to odnotowywane jako ofiara powodzi, a nie jak przedstawiał Krzysztof Bosak, wypadku komunikacyjnego.
Powódź 2024. Szef policji o areszcie za wpis na Facebooku
W dalszej części programu Dorota Gawryluk zapytała Komendanta Głównego Policji o sprawę zatrzymania osoby, która umieściła na portalu społecznościowym wpis informujący o braku obecności policjantów w pierwszej dobie powodzi i grasujących szabrownikach. Prowadząca dopytywała, czy był to jedyny powód dla którego wspomniana osoba trafiła w ręce policji.
WIDEO: "Lepsza Polska" Doroty Gawryluk
- Ten człowiek nie poinformował, że nie było policji, tylko wprowadzał ludzi w błąd, dezinformował społeczeństwo. Te informacje, które zostały zamieszczone nie były prawdziwe. Jeżeli takie informacje pojawiają się w przestrzeni publicznej to my musimy je zweryfikować, przesuwamy swoje siły i realizujemy te czynności, ale przez takie działania pozbawiamy inne osoby opieki nad majątkiem, dlatego podchodzimy do tego tak restrykcyjnie - wyjaśnił szef policji.
ZOBACZ: Burmistrz dementuje informacje Wód Polskich. "To ja dzwoniłem"
Nadinspektor Boroń dodał, że kwestią kluczową w sprawie był fakt rozprzestrzeniania się wiadomości po sieci i osób, które podawały go dalej, jako prawdziwą informację.
- Mówimy tu też o osobach z samorządów. Musieliśmy to zweryfikować nie dlatego, że to przeczytaliśmy, tylko dlatego, że osoby z samorządów się tym posługiwały - stwierdził.
Podsumowując przedstawiciel policji ujawnił, że osoba została przesłuchana i sprawą zajmie się prokuratura, która to zdecyduje, czy za taki czyn należy postawić zarzuty.
Więcej odcinków "Lepszej Polski" dostępnych jest TUTAJ.
Czytaj więcej