Radosław Sikorski wypunktował przedstawicieli Rosji. Dosadne słowa na forum ONZ
- Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym i naszym? - pytał Radosław Sikorski kierując swoje słowa do ambasadora Rosji w ONZ. Szef MSZ podkreślił, że działania Federacji Rosyjskiej są hańbą, która nie zostanie nigdy zapomniana i wybaczona. Wasilij Nebenzia wyszedł, a przedstawicielka Rosji nie wiedziała, jak się zachować.
W nocy z wtorku na środę czasu polskiego Radosław Sikorski zabrał głos podczas debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Głównym tematem rozmów była Ukraina i działania, jakie podejmuje Rosja.
Radosław Sikorski punktuje rosyjskie działania
- Ambasador Wasilij Nebenzia i rosyjscy propagandyści lubią nazywać demokratycznie wybrany rząd Ukrainy nazistami. W Polsce mieszkam trzy kilometry od Potulic, miejsca byłego nazistowskiego obozu filtracyjnego z czasów II wojny światowej. Wiadomo, że uwięziono tam tysiące dzieci z Polski i Związku Radzieckiego. Do 800 z tych dzieci zmarło, ale tysiące przewieziono na zachód, aby zostać zgermanizowanymi, blond, niebieskookimi, aryjskimi dziećmi uznanymi za rasowo odpowiednie - mówił Sikorski.
- Dlatego mam kilka pytań do ambasadora Rosji i jego przełożonych. Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym? - pytał minister. Jednocześnie podkreślił, że to co robi Rosja z ukraińskimi dziećmi, jest ludobójstwem.
- Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa mieli być strażnikami pokoju, a nie prowadzić wojnę za pomocą cudzych dzieci. To hańba Rosji, która nigdy nie zostanie wybaczona, ani zapomniana - mówił.
Rada Bezpieczeństwa ONZ. Wasilij Nebenzia powiela rosyjską propagandę
Chwilę wcześniej to właśnie rosyjski ambasador przemawiał powtarzając propagandę głoszoną przez Rosję. Mówił m.in. że jego kraj nie zabija cywilów, a chroni praw rosyjskojęzycznych mieszkańców Ukrainy.
Twierdził też, że wojska Ukrainy są "na krawędzi kompletnego rozpadu", a Kijów "próbuje przekonać Zachód, by podbić stawkę konfliktu z Rosją i wysłać swoich synów na pewną śmierć w Ukrainie, zarazem stając się bezpośrednio stroną konfliktu z mocarstwem jądrowym".
ZOBACZ: Rosjanie symulowali atak na elektrownię jądrową. Leży blisko Polski
Przekonywał również, że Rosja nie ma nic przeciwko Ukraińcom, których uważa za "bratni naród" związany "nierozłącznymi więzami" z Rosją, ale jest przeciwko "rakowi ukraińskich władz". Zapowiedział też, że Moskwa będzie kontynuowała swoją agresję aż do skutku.
Wasilij Nebenzia wyszedł z sali, a gdy Sikorski pokazał na forum Rady zdjęcia z sowiecko-niemieckiej parady po podbiciu Polski w II wojnie światowej oraz fotografię lwowskiego bloku zniszczonego rosyjskim pociskiem Kalibr, który widział podczas niedawnej wizyty w Ukrainie kamery zostały skierowane na rosyjską przedstawicielkę. Kobieta nie wiedziała, jak ma się zachować i ewidentnie była zakłopotana.
Czytaj więcej