Paraliż Wrocławia po powodzi. Kierowcy utknęli w ogromnych korkach

Polska
Paraliż Wrocławia po powodzi. Kierowcy utknęli w ogromnych korkach
Polsat News

Wielkie korki we Wrocławiu. Miasto jest częściowo sparaliżowane z powodu wyłączenia mostu Marszowickiego. Kierowcy po zachodniej stronie metropolii przez wiele godzin próbują dojechać do pracy. W mediach społecznościowych pojawiła się lawina komentarzy. Prezydent miasta Jacek Sutryk prosi o "zrozumienie sytuacji".

Wrocław cały czas zmaga się ze skutkami powodzi. Prezydent miasta Jacek Sutryk poinformował w poniedziałek rano o utrudnieniach na drogach.

 

"Ul. Główna i okolice mostu Marszowickiego wymagają oceny technicznej zanim powróci ruch kołowy. Chodzi o bezpieczeństwo. Należy zatem spodziewać się utrudnień wjeżdżając z tamtej strony" - przekazał w mediach społecznościowych. 

 

ZOBACZ: Problemy z dowozem pomocy dla powodzian. "Tworzą się korki"


"Tych którzy wjeżdżają do miasta od strony zachodniej proszę o korzystanie z obwodnicy Leśnicy, by zostawić jak najwięcej miejsca włączającym się w ul. Średzką od strony Marszowic" - zaapelował.

 

"Proszę o zrozumienie sytuacji. Nasze służby działają" - dodał.

 

"To jest totalny paraliż"

Po wpisem prezydenta Wrocławia pojawiło się mnóstwo komentarzy od mieszkańców, którzy narzekają na utrudnienia. 

 

"To nie są utrudnienia, to jest totalny paraliż" - napisała jedna z internautek. 

 

Najwięcej emocji wywołuje sytuacja po zachodniej stronie miasta. "Proszę o postawienie policji do kierowania ruchem w Leśnicy. Korek do Średzkiej zaczyna się już na Marszowicach" - poinformował internauta.

 

ZOBACZ: Odszkodowanie za zalane auto. "Ubezpieczyciel może szukać furtki"

 

"1,5 godziny na dziś zajmuje przejechanie 1 km z Osiedla Malowniczego do Średzkiej. Przecież ludzie mieszkający w Wilkszynie nie mogą wyjechać na Stabłowice i też tędy jadą oraz Dolnobrzeska jest w przebudowie, więc wszyscy z tego osiedla również chcą jednym wjazdem wjechać na Średzką. Pilnie potrzeba tam koordynacja ruchu drogowego codziennie rano" - dodała kolejna komentująca. 

 

"Konieczne jest w mojej ocenie wysłanie policji kierującej ruchem w Leśnicy, w godz. 6.00-9.00 do czasu otwarcia mostu w Marszowicach" - napisał inny internauta.

 

"Prosimy o wsparcie komunikacyjne w rejonie Marszowickiej, Leśnicy. Wyjazd z Wilkszyna. Aktualnie mamy tu mały horror komunikacyjny" przekazała kolejna komentująca. 

 

Ich komentarze wywołały reakcję włodarza miasta, który poinformował, że na wskazane przez nich miejsca zadysponowana została policja. 

Spada poziom Odry. "Miasto jest jak twierdza"

W poniedziałek rano władze Wrocławia poinformowały, że poziom Odry wynosi 506 cm, czyli o 56 cm powyżej stanu alarmowego i cały czas spada (w niedzielę było 548 cm, we wtorek ma być 489 cm). Spada również poziom wody na Bystrzycy. Obecnie jest 325 cm, przy stanie alarmowym wynoszącym 270 cm (w niedzielę było 328 cm, we wtorek ma być 323 cm).

 

W niedzielę po południu Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu zapewniło, że miasto jest zabezpieczone, a woda nie powinna stwarzać żadnego zagrożenia.

 

ZOBACZ: Powódź w Polsce. Jest nowy raport IMGW

 

"Obecnie miasto jest jak twierdza odcięta od wszystkich rzek. Zamknięte i szczelne są wszystkie przepusty. Także te odprowadzające wodę deszczową" - dodano. 

 

MPWiK przekazało, że we wtorek prognozowane są krótkotrwałe opady deszczu. Nie będą one alarmujące i powinny mieć wpływu na poziomy wody w rzekach. Natomiast woda może zatrzymywać się na ulicach miasta. 

Dawid Kryska / dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie