Kiedy środki z UE na odbudowę po powodzi trafią do Polski? Minister wyjaśnia
- Nasz kraj ma 12 tygodni na złożenie wniosków do UE ws. środków na odbudowę Polski po powodzi - mówił minister do spraw Unii Europejskiej Adam Szłapka w programie "Graffiti". Polityk podkreślił, że są to "realnie nowe pieniądze, które w 100 proc. będą finansowane przez wspólnotę". Jednocześnie przyznał, że ma nadzieję, iż cała procedura potrwa tygodnie, a nie miesiące.
- Wizyta Ursuli von der Leyen w Polsce jest bardzo ważna, pokazująca solidarność i to, że (powódź - red.) jest to problem ogólnoeuropejski. Jasno padło, że jeśli chodzi o pieniądze dla Polski, to jest do wykorzystania i Fundusz Solidarności (...) i pieniądze z Polityki Spójności. To jest 10 mld euro na wszystkie państwa, z czego połowa, czyli 5 mld euro trafi do Polski - mówił Adam Szłapka.
Środki z UE. Szłapka: Nasz kraj ma 12 tygodni na złożenie wniosków
- Te pieniądze będzie można bardzo szybko dostać, ale przede wszystkim to będzie w 100 proc. finansowane przez UE - kontynuował minister. - Przez ostatnie lata mieliśmy zablokowane - poza KPO - także środki z Funduszu Spójności, dopiero w tym roku zostały odblokowane, więc mimo starań obecnego rządu, te pieniądze pewnie by nie zostały wydane, teraz jest to możliwe - wyjaśnił.
Komentując słowa Piotra Müllera, rzecznika w rządzie Mateusza Morawieckiego, polityk powiedział, że "nie będzie mówił o idiotach, ale o ludziach, którzy są skrajnie nieudolni". - Dlatego, że poprzedni rząd - w tym Müller, Morawiecki czy Ziobro - robili taką politykę, jaką robili, Polska miała duże opóźnienie, jeśli chodzi o wykorzystywanie środków unijnych. Uwolnienie tych 5 mln euro dla Polski ma ogromne znaczenie. To realnie nowe pieniądze - przekazał.
ZOBACZ: Ursula von der Leyen przyjedzie do Polski. "Na osobiste zaproszenie Donalda Tuska"
Minister pytany, o to, kiedy do Polski mogą trafić pieniądze z UE powiedział, że nasz kraj ma 12 tygodni na złożenie w tej sprawie wniosków. - W poniedziałek powstał zespół wspólnie z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji - przekazał. - Mam nadzieję, że to będą tygodnie, a nie miesiące - dodał.
Minister podkreślił, że mimo iż "procedura składania wniosków będzie maksymalnie uproszczona, to nadal jest tu pewna procedura". - Musimy składać wnioski na konkretne rzeczy - tłumaczył.
- Najpierw musi być ekspertyza tego, czy dana rzecz wymaga zburzenia i budowy na nowo, więc to chwilę potrwa, bo musi być zrobione porządnie. Ale to nie będzie tak, że wnioski z państw dotkniętych powodzią będą leżały na jednym biurku dwa tygodnie, potem na kolejnym biurku sześć tygodni i potem ktoś się nad nimi pochyli. Nie. Wszyscy wiedzą, że to jest kwestia pilna - mówił.
"Donald Tusk dokonał precedensowej zmiany"
- W sprawie odbudowy Polski działa cała administracja i wspólnie się tym zajmujemy w rządzie, ale za Fundusz Solidarności i złożenie wniosków odpowiada MSWiA - wyjaśnił Szłapka.
- Myślę, że do końca października powinniśmy być gotowi z najważniejszymi projektami infrastrukturalnymi, natomiast nie chcę w 100 proc. jednoznacznie pieczętować tego, bo musimy być bardzo rzetelni w szacowaniu strat i wypełnianiu tych wniosków - przekazał. Jednocześnie podkreślił, że jest to bardzo ważne, ponieważ rządowi nie zależy na zbudowaniu tymczasowych rozwiązań, a na trwałej odbudowie kraju.
ZOBACZ: Walka ze skutkami powodzi. Polska zwróci się do UE o sprzęt
- W czwartek we Wrocławiu Donald Tusk swoją wizytą moim zdaniem dokonał precedensowej zmiany - powiedział. - To z jego inicjatywy przyjechała do nas przewodnicząca Komisji Europejskiej i przedstawiciele państw bezpośrednio dotkniętych powodzią, a oni przecież też mają u siebie co robić, a jednak przyjechali na zaproszenie naszego premiera - kontynuował.
- Komentarz Roberta Ficy, że jeszcze nigdy nie był na tak perfekcyjnym spotkaniu też pokazuje naszą pozycję. Ta wizyta wpłynie na to, że w przyszłości procedury europejskie będą w sposób zasadniczy przyspieszone i Polska ma tu swoją zasługę - mówił Adam Szłapka.
Pozostałe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej