Budowanie na terenach zalewowych. "Nie ma kompromisów"
W momencie kiedy uchwalamy miejscowy plan i Wody Polskie mówią, że to jest teren, który musi być przygotowany na rozlewisko powodzi, to jest zakaz zabudowy i koniec kropka. Nie ma tutaj kompromisów, bo jeśli będą kompromisy, to będą dramaty, z którymi mierzymy się teraz - mówił na antenie Polsat News Rafał Zarzecki, ekspert z Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.
Na terenach zniszczonych przez powódź trwają intensywne prace służb, które zajmują się oczyszczaniem miast. Dołączają do nich specjaliści, którzy ocenią stan zabudowań.
Powódź w Polsce. Wiele budynków do rozebrania
Gościem Polsat News był Rafał Zarzecki, zastępca prezesa Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, który powiedział, że zgłosiło się 500 ochotników, którzy wesprą powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego i pomogą ocenić, które budynki przetrwają.
ZOBACZ: Pomoc dla powodzian. Wojsko oznacza punkty na mapach Google
Ochotnicy nie pobierają za to żadnego wynagrodzenia. Ich zadaniem jest usprawnienie działania i jak najszybsze ocenienie, czy dany budynek może zostać wyremontowany, czy raczej nadaje się do rozbiórki.
Rafał Zarzecki zwrócił uwagę, że biorąc pod uwagę siłę fali powodziowej, można podejrzewać, że w miejscowościach takich jak Stronie Śląskie czy Lądek Zdrój wiele budynków będzie musiało zostać rozebranych.
ZOBACZ: Kiedy środki z UE na odbudowę po powodzi trafią do Polski? Minister wyjaśnia
- W przypadku Stronia Śląskiego już widzę, że niektóre budynki niestety, ale trzeba będzie rozebrać. Skutki tej powodzi są o wiele gorsze. Napierająca woda na budynki spowodowała niesamowite szkody - powiedział porównując obecne szkody do tych z 1997.
Rafał Zarzecki: Nie ma tutaj kompromisów
Ekspert dodał, niestety, ale nie ma możliwości, aby zbudować na tych terenach konstrukcje, które będą całkowicie odporne na fale powodziowe. Chociaż można zastosować pewne rozwiązania, to najbezpieczniej byłoby unikać pewnych terenów.
- Inżynierowie hydrotechniki, geolodzy, hydrogeolodzy, inżynierowie budownictwa i planiści urbaniści powinni jednak wyłączać pewne obszary z zabudowy. To już jest władztwo gminy. Musimy pamiętać, że to radni uchwalają plany, na których jest możliwość zabudowy lub jej nie ma - powiedział.
ZOBACZ: Prezydent na Dolnym Śląsku. Odwiedził Lądek-Zdrój
Podkreślił, że w przyszłości ważna jest komunikacja między samorządami, a ekspertami i instytucjami, które wydają opinie.
- W momencie kiedy uchwalamy miejscowy plan i Wody Polskie mówią, że to jest teren, który musi być przygotowany na rozlewisko powodzi, to jest zakaz zabudowy i koniec kropka. Nie ma tutaj kompromisów, bo jeśli będą kompromisy to będą dramaty, z którymi mierzymy się teraz - powiedział.
Czytaj więcej