Nie miał czystego sumienia. Ratował się skokiem do stawu

Polska
Nie miał czystego sumienia. Ratował się skokiem do stawu
Policja Łódź/ Polsat News
Policyjny pościg zakończył się w stawie

To miała być zwykła kontrola przeprowadzona przez łódzkich policjantów. Uwagę mundurowych zwróciło auto bez tablicy rejestracyjnej. - Próba zatrzymania pojazdu wywołała pościg, który zakończył się przy parku - przekazała rzeczniczka lokalnej policji. Tam 30-latek wskoczył do stawu, z którego musieli wyławiać go policjanci. Jak się okazał, uciekinier posiadał substancje odurzające.

- Policjanci zauważyli na ulicy Sienkiewicza w Łodzi o godzinie 8:00 rano w niedzielę pojazd marki Renault, który nie posiadał tablicy rejestracyjnej - przekazała oficer prasowa KMP w Łodzi aspirant Kamila Sowińska.

 

Jak dodała, funkcjonariusze postanowili go skontrolować. - Przy pomocy sygnałów świetlnych i dźwiękowych mundurowi wydali kierowcy polecenie do zatrzymania się - przekazała policjantka.

 

- Zostało ono zignorowane, a mężczyzna gwałtownie przyspieszył rozpoczynając ucieczkę ulicą Narutowicza w kierunku ulicy Sterlinga - zrelacjonowała oficer prasowa.

Łódź. Policyjny pościg zakończony w stawie

Oficer prasowa przekazała, że po pewnym czasie auto zatrzymało się na ulicy. - Z pojazdu wysiadł kierowca i pobiegł w stronę pobliskiego parku - dodała.

 

- Tam uciekinier zdecydował się wskoczyć do stawu - powiedziała policjantka. - Pogoń za nim zakończyła się w wodzie - zaznaczyła.

 

Policjanci bez chwili zastanowienia wyciągnęli 30-latka ze stawu. - Liczyła się każda minuta, gdyż twarz i dłonie mężczyzny zaczęły robić się sine - dodała.

 

ZOBACZ: Strzały podczas interwencji na Mokotowie. Napastnik nie żyje, policjanci w szpitalu

 

Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Załoga zadecydowała o przewiezieniu mężczyzny do szpitala.

 

Podczas przeszukania pojazdu uciekiniera, policjanci znaleźli narkotyki oraz broń pneumatyczną.  

 

- Podejrzany został zatrzymany i usłyszał zarzuty posiadania środków odurzających oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności - powiedziała policjantka.

 

- Nie uniknie on również odpowiedzialności za szereg wykroczeń, których dopuścił się podczas ucieczki - podsumowała rzeczniczka.

Michał Blus / mak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie