Zwrot w Nysie. Mieszkańcy mogą wracać do miejsc zamieszkania

Polska
Zwrot w Nysie. Mieszkańcy mogą wracać do miejsc zamieszkania
PAP/Sławek Pabian
Sytuacja w Nysie jest stabilna, spada poziom wody w rzece

O północy z wtorku na środę traci moc zarządzenie o wprowadzeniu ewakuacji w Nysie. Decyzja burmistrza Kordiana Kolbiarza jest związana z poprawą sytuacji w regionie i załataniem wału. W części miasta jednak stan zagrożenia wciąż będzie podwyższony. Utrzymany pozostanie także alarm przeciwpowodziowy.

W związku z poprawą sytuacji powodziowej o północy traci moc zarządzenie o wprowadzeniu ewakuacji w Nysie - przekazał burmistrz miasta Kordian Kolbiarz. Jak dodał, w środę o 8:00 potwierdzi ten fakt dźwięk syren alarmowych.

Powódź w Polsce. Odwołano stan ewakuacji w Nysie, ale nie wszędzie 

Decyzja oznacza, że mieszkańcy będą mogli wrócić do miejsc zamieszczania "z uwzględnieniem sytuacji panującej na danym terenie i z zachowaniem ostrożności oraz środków bezpieczeństwa w związku z faktem zalegania na części nieruchomości wody z powodzi". 

 

Większą ostrożność należy jednak zachować dla części ulic w Nysie (na "Zamłyniu"), gdzie wciąż pozostanie obowiązujący stan ewakuacji. "Pomimo odwołania ewakuacji, bardzo proszę o zachowanie ostrożności - wciąż trwa alarm przeciwpowodziowy. Bardzo dziękuję za skuteczną walkę w obronie naszego miasta" - dodał Kolbierz.

Trwała walka o utrzymanie wału

Trudna sytuacja Nysie utrzymywała się od początku tygodnia. Przez weekend trwała walka o utrzymanie wału wzdłuż ulicy Wyspiańskiego, jednak po otrzymaniu informacji o jego rozmyciu burmistrz ogłosił natychmiastową ewakuację mieszkańców 44-tysięcznego miasta.

 

By ułatwić naprawę wału i usprawnić ewakuację ludności z zagrożonych zalaniem terenów, decyzją Wód Polskich w godzinach wieczornych zmniejszono zrzut wody ze zbiornika w Nysie z tysiąca do 800 metrów sześciennych na sekundę. Po naprawie wału zawnioskowany o dalsze zmniejszanie zrzutów wody.

 

Około północy z poniedziałku na wtorek rozpoczęła się ponowna akcja zrzucania ze śmigłowców tzw. big bagów, które miały załatać uszkodzony wał na Nysie Kłodzkiej. Do akcji włączyły się dwa wojskowe śmigłowce Mi-17.We wtorek udało się załatać wał przy ul. Wyspiańskiego w Nysie.

Karolina Gawot / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie