"Walka o utrzymanie Nysy". Jedna rzecz bardzo pomogła

Polska
"Walka o utrzymanie Nysy". Jedna rzecz bardzo pomogła
PAP/Sławek Pabian
Zakończono prace na nyskich wałach przeciwpowodziowych

- We wszystkich trzech miejscach prace związane z umocnieniem wału zostały zakończone - powiedziała podczas sztabu kryzysowego wojewoda opolska Monika Jurek. Dodała, że "Nysa została uratowana", ale w innych miastach sytuacja wciąż jest dramatyczna.

Podczas wtorkowego posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera, wojewoda opolska Monika Jurek powiedziała, że wszystkie prace związane z wałami przeciwpowodziowym w Nysie zostały zakończone.

W Nysie naprawiono wszystkie wały przeciwpowodziowe

"W nocy trwała walka o utrzymanie Nysy. We wszystkich trzech miejscach prace związane z umocnieniem wału zostały zakończone. Śmigłowce już nie pracują w tym miejscu. Zrzucanie wielkich worków bardzo pomogło. Doszło do zmniejszono odpływu wody ze zbiornika retencyjnego Nysa do 800 m sześc. na sekundę. Jeżeli ten poziom się utrzyma lub jeszcze zmniejszy, to można się cieszyć bezpieczeństwem Nysy" - powiedziała wojewoda, dodając, że "Nysa została uratowana".

 

ZOBACZ: WOŚP z pomocą dla powodzian. Jerzy Owsiak zapowiada transport potrzebnych rzeczy

 

Walka o utrzymanie wału wzdłuż ulicy Wyspiańskiego trwała od poniedziałku. Po otrzymaniu informacji o jego rozmyciu burmistrz ogłosił natychmiastową ewakuację mieszkańców 44-tysięcznego miasta.

 

By ułatwić naprawę wału i usprawnić ewakuację ludności z zagrożonych zalaniem terenów, decyzją Wód Polskich w godzinach wieczornych zmniejszono zrzut wody ze zbiornika w Nysie z tysiąca do 800 metrów sześciennych na sekundę. Po naprawie wału zawnioskowany o dalsze zmniejszanie zrzutów wody.

Dalsze kłopoty na Opolszczyźnie

Nie jest to jednak koniec kłopotów dla Opolszczyzny. Stan wody w Nysie Kłodzkiej jest wciąż bardzo wysoki, a woda zalewa miasta i wsie. Nie wszędzie wytrzymały wały przeciwpowodziowe. 

 

- Najtrudniejsza sytuacja w powiecie brzeskim jest w Lewinie Brzeskim na styku wpływu Nysy Kłodzkiej do Odry. Burmistrz Lewina zarządził ewakuację, pracują tam służby, bardzo pomaga wojsko - podkreśliła Jurek.

 

ZOBACZ: Lewin Brzeski zalany. Woda przelewa się przez wały

 

Jacek Monkiewicz, starosta brzeski w rozmowie z Polsat News powiedział, że powtarza się sytuacja z roku 1997.

 

- Nie udało się obronić Lewina. Powtarza się sytuacja z 1997 roku. Miasto zostało poddane samoewakuacji. Jak to bywa w takich przypadkach, większość mieszkańców pozostała w swoich domach - powiedział.

 

W mieście zarządzono samoewakuację, ale niestety większość mieszkańców pozostała w domach. Trwa organizowanie bieżącej pomocy dla nich.

Aldona Brauła / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie