Ewakuacja w Nysie w środku nocy. "Nie dało się inaczej"

Polska Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Ewakuacja w Nysie w środku nocy. "Nie dało się inaczej"
Polsat News/Nysa Hot/X
W nocy w Nysie przeprowadzono ewakuację szpitala

Starosta nyski Daniel Palimąka poinformował o nocnej ewakuacji szpitala w Nysie. Jak przekazał, z placówki relokowani byli pacjenci wymagający stałej hospitalizacji, głównie osoby leżące. Jak przekazał, prognozy dla sytuacji powodziowej w powiecie zaczynają być optymistyczne. - Ten deszcz faktycznie już ustanie tak całkowicie - powiedział.

- W nocy [z niedzieli na poniedziałek - przyp. red.] ewakuowaliśmy najbardziej potrzebujących pacjentów leżących, siedzących, wymagających stałej hospitalizacji, dostępu do sprzętu. To stało się ograniczone już w naszej placówce, więc dzięki Opolskiemu Centrum Ratownictwa Medycznego udało się zgromadzić 22 karetki, które przewoziły te osoby do szpitali w Opolu, Strzelcach Opolskich, Krapkowicach - przekazał starosta nyski Daniel Palimąka w rozmowie z Polsat News.

Powódź w Nysie. Nocna ewakuacja w szpitalu

Samorządowiec wskazał, że pacjenci wymagający najwięcej uwagi zostali już zabezpieczeni. W placówce medycznej wciąż pozostają jednak pozostali chorzy - osoby, które mogą samodzielnie się poruszać. Zapewnił, że znajdują się one pod opieką personelu medycznego.

 

Do ewakuacji pacjentów wykorzystane były m.in. pontony, na których transportowano chociażby kobiety ciężarne. - Nie dało się inaczej. Udało się nam zgromadzić kolumnę ambulansów, które dojechały ok. 250-300 m od szpitala - wyjaśnił Palimąka.

 

ZOBACZ: "Przegraliśmy walkę z wielką wodą". Dramatyczna sytuacja na Dolnym Śląsku

 

Jak stwierdził, zaangażowany personel potrafił otoczyć pacjentów nie tylko opieką medyczną, ale również psychologiczną. Ratowników i strażaków biorących udział w akcji nazwał "niesamowitymi ludźmi".

 

WIDEO: "Nie dało się inaczej". W nocy ewakuowano nyski szpital

 

- To nie jest łatwa rzecz - pacjenta, który jest chory, cierpi, albo tuż przed porodem, nakłonić do tego, żeby wsiadł do pontonu, gdzie dookoła woda, przemieszczał się. Wiemy, że te emocje są potworne. Spotkałem ludzi, którzy nie byli na co dzień chorzy, a te emocje były zatrważające - relacjonował starosta nyski i podziękował wszystkim zaangażowanym w ewakuację.

Starosta przekazuje optymistyczne informacje. "Ciągle spada poziom Białej Głuchołaskiej"

Daniel Palimąka wyraził nadzieję, że w poniedziałek sytuacja w powiecie zacznie się stabilizować. Poinformował, że prognozy wskazują, że deszcz przestanie padać ok. godz. 10-11.

 

ZOBACZ: Alarm przeciwpowodziowy we Wrocławiu. Gotowi na "najczarniejszy scenariusz"

 

- To też jest pocieszające, jednak ciągle nie wiemy, jak wyglądać będzie gospodarka tą wodą, zarządzanie wodą na kaskadzie na Nysie Kłodzkiej. Nie wiemy jakie wody pozbiera Kotlina Kłodzka i jakie wody będą musiały przyjść do Nysy - mówił starosta.

 

Jak dodał, najważniejszą informacją jest jednak ta, że "poziom zrzutu z naszego zbiornika utrzymuje się na tym samym poziomie". Wskazał też, że w rzece Białej Głuchołaskiej odnotowywany jest regularny spadek poziomu wody.

NFZ informuje o kolejnej ewakuacji

Narodowy Fundusz Zdrowia wydał w komunikat, w którym powiadomił o wznowieniu ewakuacji pacjentów nyskiego szpitala. Chodzi o pozostałych chorych, którzy leczą się w placówce. 

 

"Pacjentów przyjmą szpitale w woj. opolskim oraz w innych regionach" - wskazano w oświadczeniu.

 

NFZ potwierdził też, że wczoraj do placówek w Krapkowicach, Strzelcach Opolskich i Opolu trafiło 47 pacjentów z zalanego szpitala.

 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie